Colby Covington zapowiedział swój powrót oraz wyraził chęć na zemszczenie się za ostatnie porażki w octagonie UFC.
Colby Covington stoczył ostatni pojedynek w grudniu. Chaos wystąpił w walce wieczoru gali UFC w Tampie jednak nie poszła ona po myśli Amerykanina. Colby musiał uznać wyższość Joaquina Buckleya, a niedługo po wydarzeniu przyznał, iż kilka trenował gdyż pomagał w promocji prezydenckiej kampanii Donalda Trumpa.
Aktualnie Covington wydaje się mieć zupełnie inne nastawienie do startów i widać u niego chęć udowodnienia własnej wartości. Były pretendent do tytułu mistrza świata w dywizji półśredniej zapowiedział swój powrót i pała żądzą zemsty.
– Wieści o kolejnej walce prawdopodobnie w końcu nadejdą. Możecie nas opóźnić, ale nie możecie nas zatrzymać. Colby Covington powróci by się zemścić. Wiecie co, do tego potrzebna jest odpowiednia walka. Teraz w dywizji półśredniej jest wielu cieniasów. My potrzebujemy walki na wysokim poziomie.
Colby Covington podkreślił, iż potrzebuje odpowiedniego przeciwnika i nie przyjmie byle jakiego zestawienia. Amerykanin będzie jednak musiał pójść na ustępstwa, gdyż zajmuje dziewiątą lokatę w rankingu UFC i powoli niebezpiecznie zbliża się do momentu, w którym przypadnie mu rola gatekeepera dywizji do 77 kilogramów.