Co za upadek wielkiego klubu. "Początek akcji żebraczej"

2 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot Schalke 04/Twitter


Jeszcze kilka lat temu Schalke 04 Gelsenkirchen było czołowym klubem Bundesligi. Ale masa problemów sprawiła, iż dziś klub musi myśleć o walce o utrzymanie na drugim poziomie rozgrywkowym w Niemczech. Ma spory dług do spłacenia, musi zwalniać najważniejsze osoby. Do tego Schalke rozważa sprzedaż stadionu i w tym celu prosi kibiców o pomoc.
Schalke 04 Gelsenkirchen spadło z hukiem z Bundesligi w 2021 r. Wróciło po roku przerwy, by spędzić w niej zaledwie jeden sezon. Wygląda na to, iż może na dłużej zagościć na zapleczu rozgrywek, a w najgorszym razie spaść jeszcze niżej. W tej chwili zajmuje 13. miejsce w 2. Bundeslidze z dorobkiem ośmiu punktów po ośmiu meczach, ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



Gigant prosi kibiców o pomoc
Kilka tygodni temu Schalke postanowiło zwolnić trenera i dyrektora sportowego. Rozczarowujące okno transferowe i start sezonu tylko pogłębiły kryzys, z którego klub z Gelsenkirchen chciałby wyjść. Ale ma też dług do spłacenia. Według niemieckich mediów wynosi on dziś aż 168 mln euro.
W spłacie zadłużenia mają pomóc kibice "Die Koenigsblauen". Schalke wymyśliło, jak ich zaangażować. Mianowicie planują sprzedać swoim fanom udziały w stadionie Veltins Arena. Jedna akcja ma kosztować maksymalnie 750 euro.


W tym celu utworzono specjalne stowarzyszenie przy klubie, które ma być odpowiedzialne za sprzedaż akcji. "Stowarzyszenie wykorzysta zebrane pieniądze na ograniczenie problemów. Pozwoli to zaoszczędzić na bezpośrednich kosztach, głównie odsetkach, a także daje klubowi nowe możliwości zarządzania" - przekonuje Schalke.
Akcje mogą nabyć wyłącznie posiadacze karty członkowskiej klubu Schalke, a jest ich prawie 190 tys. Zgodnie z zapowiedzią więcej szczegółów zostanie ujawnionych w połowie listopada, po walnym zgromadzeniu. Dobrą wiadomością dla fanów drużyny z Gelsenkirchen jest to, iż stadion wciąż będzie zarządzany przez klub.



"Bild" nazywa posunięcie władz Schalke "początkiem akcji żebraczej". Przedstawiciele klubu liczą, iż "ten model biznesowy przyniesie uzdrowienie".
Piłkarzem Schalke jest polski obrońca, Marcin Kamiński.
Idź do oryginalnego materiału