Mateusz Bogusz notuje świetne liczby w tym sezonie w barwach Los Angeles FC. W 44 meczach, licząc wszystkie rozgrywki, Bogusz strzelił 19 goli i zanotował dziewięć asyst. Dobra forma Bogusza w klubie nie poskutkowała powołaniem od Michała Probierza na Euro 2024, ale Bogusz znalazł się na liście piłkarzy powołanych na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Bogusz pojawił się w wyjściowym składzie Biało-Czerwonych na mecz z Chorwacją (0:1) w Osijeku, ale opuścił boisko po 62 minutach. To była jedyna szansa, jaką Bogusz otrzymał od selekcjonera.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie
Czytaj także:
Co dalej z Milikiem? Spotkanie na szczycie w Juventusie
- To był mój pierwszy mecz, wiadomo, iż do końca nie rozumieliśmy się tak dobrze z Lewandowskim. Ale ze zgrupowania na zgrupowanie będzie coraz lepiej - mówił Bogusz w rozmowie z TVP Sport. "Droga Bogusza do reprezentacji Polski była kręta i oryginalna. Wiodła przez Ibizę, a urealniła się u podnóży Hollywood w Los Angeles. Jego debiut w kadrze w wieku dopiero 23-lat przesunęła kontuzja. Ofensywny pomocnik z Chorwacją zagrał godzinę, ale debiut zaliczył - mówiąc delikatnie - mało hollywoodzki" - pisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl.
Bogusz nie znalazł się w kadrze Polaków na październikowe zgrupowanie. - Tego zawodnika najbardziej mi brakuje. Nie zagrał porywająco z Chorwacją, ale powinien dostać więcej szans. Nie wyglądał najlepiej, ale nie można go skreślać po jednym meczu. Bogusz wyglądał na przestraszonego, nie było go w tym spotkaniu. Nie wyglądał tak, jakbym to sobie wyobrażał - mówił Jacek Bąk, były reprezentant Polski.
W trakcie letniego okna transferowego Bogusz cieszył się zainteresowaniem ze strony Celticu, ale do tego ruchu ostatecznie nie doszło. Teraz Bogusz otrzymał sporo pochwał od jednego z legendarnych piłkarzy Juventusu.
Co za słowa Chielliniego o kadrowiczu. "Bardzo duży potencjał"
Giorgio Chiellini udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu Onet". Były reprezentant Włoch i zawodnik Juventusu postanowił wyróżnić Bogusza, z którym miał okazję grać w Los Angeles FC w latach 2023-2024. - Miał powolne wejście w karierę, ale w USA się rozkręcił. Na spokojnie mógłby grać w Serie A. Nie życzę tego LAFC, bo byłoby to spore osłabienie klubu. Moim zdaniem w tej chwili jest na takim poziomie. Potencjał ma bardzo duży, wierzę, iż to pokaże w Europie. Wasza kadra będzie miała z niego pożytek. Najlepsze zespoły z MLS moim zdaniem to poziom Serie A - powiedział.
- Czy MLS to zbyt niski poziom, by weryfikować umiejętności piłkarza? Moim zdaniem nie, wielu graczy stamtąd poradziłoby sobie w czołowych ligach świata i tak samo byłoby z Mateuszem. Notuje fantastyczne liczby. Może na dziś Premier League to za wysokie progi dla Bogusza, bo to liga z zupełnie innego świata - dodał Chiellini.
Czytaj także:
Przewrót w Barcelonie. Chodzi też o Lewandowskiego. "Lekcja od Flicka"
Piękne słowa Chielliniego o Szczęsnym i Marciniaku. "Ten sam najwyższy poziom"
We wspomnianym wywiadzie Chiellini odniósł się też do powrotu Wojciecha Szczęsnego z piłkarskiej emerytury. - To lato w wykonaniu Wojtka to jakiś kompletny rollercoaster. Cieszę się, iż wznowił karierę. Kochałem z nim grać i przebywać na boisku. To jeden z najlepszych bramkarzy, z którym przebywałem na boisku. W ostatnich pięciu latach umieściłbym Szczęsnego w czołowej trójce najlepszych golkiperów świata. Postawiłbym go na równi z Manuelem Neuerem i Alissonem Beckerem. To ten sam najwyższy poziom - twierdzi Chiellini.
- Moim zdaniem Wojtek przez całą karierę był niedoceniany. Nie wiem, skąd to się wzięło. Jasne, grał w Juventusie, teraz poszedł do Barcelony. Moim zdaniem zasługiwał jednak na znacznie większy rozgłos i rozpoznawalność. Legendą Juventusu już można go nazwać, teraz czas na skończenie kariery w Barcelonie. To dobre miejsce do tego. To taka pieczęć na jego karierze. Zasługiwał na taką szansę - wyjaśnił.
W rozmowie pojawił się też wątek Szymona Marciniaka, który niejednokrotnie sędziował mecze Juventusu z Chiellinim na boisku. - To taki miły facet. Ludzie nie rozumieją, w jaki sposób piłkarz może być w dobrej relacji z sędzią. Myślą, iż jesteśmy wrogami, a to nieprawda. Jesteśmy wszyscy ludźmi i mamy różne role na tym samym świecie. Zawsze starałem się mieć dobre relacje z sędziami. Szymon to najlepszy człowiek, jakiego spotkałem na boisku. Naprawdę, nie przesadzam. Jego klasę pokazują osiągnięcia, bo przecież sędziował finał Ligi Mistrzów i mistrzostw świata - podsumował.