Często Aryna Sabalenka jest kojarzona z kontrowersyjnymi wypowiedziami. Tak odebrano m.in. jej niedawne słowa o kobiecym tenisie, kiedy wyznała, iż stale go nie ogląda. Są momenty, kiedy jednak Białorusinka zdobywa się na słowa pochwały wobec swoich rywalek. Tak też było po finale turnieju WTA 1000 w Madrycie, w którym po 3 godzinach i 11 minutach gry uległa Idze Świątek.
Przeprosiny i pochwały dla Igi Świątek
Po zakończeniu zmagań w finale tradycyjnie głos otrzymują obie tenisistki. Sabalenka rozpoczęła swoją przemową od podziękowań dla kibiców, ponieważ podkreślała, iż sprawili, iż czuła się w stolicy Hiszpanii wyjątkowo. Później jednak Białorusinka stwierdziła, iż najwięcej słów na początku powinna poświęcić Idze Świątek.
– Przepraszam, powinnam zacząć od Igi, naprawdę przepraszam. Gratuluję Ci kolejnego wspaniałego turnieju i zdobytego trofeum, wykonujesz niesamowitą pracę. Mam nadzieję jednak, iż za rok ten puchar trafi do mnie – powiedziała Sabalenka podczas przemowy po finale.
W trakcie udzielania wywiadu 26-latka wspomniała, iż za nią trzy godziny wspaniałego tenisa i wyraziła też nadzieję, iż razem ze Świątek zdążą się zregenerować do kolejnego turnieju. Niebawem obie panie rozpoczynają rywalizację w imprezie WTA 1000 w Rzymie, którą w przeszłości Świątek wygrywała dwukrotnie.
Finały Sabalenki i Świątek tylko na mączce
Nie raz zdarzało się, iż Świątek razem z Sabalenką tworzyły piękne tenisowe widowiska. Tak było m.in. w sobotę, ale również przed rokiem, kiedy również zmierzyły się w madryckim finale. Łącznie w spotkaniach o tytuł dwie w tej chwili najlepsze tenisistki świata rywalizowały czterokrotnie – po dwa razy w Stuttgarcie i Madrycie, czyli w każdym przypadku na nawierzchni ziemnej. Łącznie trzy zwycięstwa w tych konfrontacjach odniosła nasza tenisistka.