We wtorek 1 lipca Iga Świątek wyjdzie po raz pierwszy na kort w tej edycji Wimbledonu. Jej rywalką będzie Polina Kudiermietowa. To spotkanie rozpocznie się około godz. 15:30 polskiego czasu. Rywalizacja na brytyjskich kortach trwa od rana i w jednym z meczów doszło do kolejnej w tym turnieju sensacji. Polka mogła śledzić to spotkanie, gdyż mierzyły się rywalki z jej ćwiartki drabinki.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Wimbledon: Kwalifikantka postawiła się czołowej tenisistce
Marta Kostiuk, czyli 26. rakieta świata mierzyła się z kwalifikantką - Veroniką Erjavec ze Słowenii (171. WTA). To było pierwsze starcie tych zawodniczek, a ogromną faworytką była Ukrainką. Jednak obrazki na korcie nie wyglądały tak, jak przedmeczowe przewidywania. Już w pierwszym gemie niżej notowana tenisistka wyszła na prowadzenie 40:0 przy podaniu rywalki i bez większych problemów ją przełamała.
Jednak chwilę później Ukrainka odpowiedziała tym samym i doprowadziła do wyrównania 2:2. W ósmym gemie Marta Kostiuk ponownie wygrała przy podaniu przeciwniczki, odskakując na wynik 3:5. W kolejnej partii 26. rakieta świata serwowała na zwycięstwo w tym secie. Jej rywalka nie miała zamiaru się poddać, co udowodniła zaciętością i walką o każdą piłkę.
Zobacz też: Legenda uderza w Wimbledon. "Powinni zapłacić Ukrainie miliardy euro"
Erjavec choćby miała break pointa, ale go nie wykorzystała. Chwilę później sytuacja się odwróciła i Kostiuk miała dwie piłki setowe. Po kolejnych dwóch wymianach na przewagi, to reprezentantka Słowenii miała kolejną szansę na przełamanie, ale nie udało się jej wykorzystać. Ostatecznie Ukrainka w końcu postawiła kropkę nad "i" i po wymagającej partii zamknęła tego seta 3:6 w 43 minuty.
Zacięta walka o zwycięstwo
Początek drugiej partii obfitował z obu stron w break pointy i przełamania. Pierwsza zaczęła Kostiuk, która już na samym starcie wygrała przy podaniu rywalki. Chwilę później nie udało się jej potwierdzić tego przełamania, bo Erjavec doprowadziła do wyrównania. Tenisistki szły łeb w łeb aż do wyniku 3:2. Wtedy to tenisistka ze Słowenii ponownie wykorzystała break pointy i odskoczyła rywalce na dwa gemy (4:2). Marta Kostiuk próbowała odrabiać straty, ale tym razem jej rywalka nie dała się złamać i zwyciężyła 6:3.
Trzeci set rozpoczął się tak, jak oba poprzednie - od przełamania. Tym razem pierwsza podawała Kostiuk, która nie zdobyła choćby punktu przy swoim serwisie. W kolejnej odsłonie tego seta Erjavec ponownie wygrała bez straty punktu, co mogło zmartwić kibiców ukraińskiej tenisistki.
Ta jednak dalej walczyła o awans do kolejnej rundy Wimbledonu. Chwilę później zdobyła gema na 2:1, ale do wyrównania dała radę doprowadzić dopiero przy wyniku 3:3. W decydującym momencie reprezentantka Słowenii przełamała Ukrainkę i wyszła na prowadzenie 5:4. Rywalizacja była bardzo zacięta, ale ostatecznie górą w tej walce dość niespodziewanie była Veronika Erjavec, którą od Marty Kostiuk dzieliło aż 145. miejsc w rankingu WTA. W kolejnej rundzie tenisistka zmierzy się z Camilą Osorio albo Danielle Collins.