Przed sezonem Jakub Kałuziński był bohaterem małej sagi transferowej. Jego usługami bardzo mocno interesował się beniaminek La Liga Real Valladolid, ale ostatecznie nie udało im się dogadać z Antalyasporem i z transferu nic nie wyszło. Chociaż może to choćby lepiej dla Polaka, bo jego niedoszły klub po czternastu kolejkach ma tylko dziewięć punktów i zajmuje ostatnie miejsce w lidze hiszpańskiej.
REKLAMA
Zobacz wideo Złota Piłka dla Lewandowskiego czy Yamala? Żelazny: On nie ma szans
Kałuziński został w Turcji i przez cały czas potrafi błyszczeć
Tak czy inaczej, Kałuziński w Turcji został i jest tam wciąż istotną postacią. Gra w każdym meczu, a w większości od pierwszej minuty. Nie strzelił co prawda gola, ale ma na koncie już pięć asyst w trzynastu meczach, a piątkowe (29 listopada) starcie z Sivassporem znacznie przyczyniło się do tego dorobku.
Antalyaspor przed meczem zajmował w tabeli Super Lig czternaste miejsce, ale tak siódmą lokatę od strefy spadkowej dzieli tylko siedem oczek, więc do konkretnych lokat to się raczej nie ma co szczególnie przywiązywać. Wspomniane siódme miejsce zajmował z kolei właśnie Sivasspor. Najwięcej w trakcie meczu wydarzyło się krótko przed przerwą. W 40. minucie Kałuziński posłał świetną górną piłkę za linię obrony do nadciągającego Ramziego Safuriego. Izraelczyk skorzystał z okazji i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Ledwie trzy minuty później wyrównał Gwinejczyk Fode Koita i przywrócił wynikowe status quo przed drugą połową. W niej gol padł już tylko jeden i znów z dużym udziałem Polaka. W 66. minucie Kałuziński z rzutu rożnego dośrodkował wprost na głowę Veysela Sariego, a Turek głową umieścił piłkę w siatce. Druga asysta naszego rodaka, drugie trafienie Antalyasporu, tylko tym razem już zwycięskie.
(Akcje z asystami Polaka od 2:37 i 3:48):
Probierz doceni? Raz powołał i porzucił
Klub Polaka wygrał i co najmniej do soboty 30 listopada jest na ósmym miejscu w tabeli. Sam Kałuziński z kolei wysłał sygnał do Michała Probierza. Selekcjoner polskiej kadry powołał go na zgrupowanie przed Euro 2024. Na sam turniej nie zabrał, ale dał zadebiutować w sparingu z Ukrainą (3:1), gdzie pomocnik zagrał 29 minut. Jednak od tamtej pory Kałuzińskiego wśród powołanych już nie było ani razu. Grał za to w kadrze do lat 21, z którą awansował na młodzieżowe Euro.