W środku kluczowych rywalizacji w europejskich pucharach sobota w PlusLidze stała pod znakiem szlagieru w Jastrzębiu Zdroju, gdzie mistrz Polski Jastrzębski Węgiel podejmował finalistę Pucharu Challenge - Bogdankę LUK Lublin z Wilfredo Leonem w składzie.
REKLAMA
Zobacz wideo "Pokazaliśmy świetną siatkówkę". Łukasz Kaczmarek po zwycięstwie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle
Mistrz Polski najlepszy w rundzie zasadniczej PlusLigi. Wilfredo Leon nie dał rady choćby rezerwowej szóstce
Od początku w sobotnim spotkaniu emocji nie brakowało, a inicjatywę mieli goście z Lublina. Co interesujące jednak, w pierwszym secie Leon miał najgorszą skuteczność w ataku ze skrzydłowych Bogdanki, nie trafiał z zagrywki i miał problemy w przyjęciu (33 proc.). Jednak bardzo dobrze radzili sobie Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki. Lublinianie prowadzili 12:9, potem 18:15, ale dwa kolejne błędy w ataku Wilfredo Leona doprowadziły do remisu po 19.
Udana kontra Tomasza Fornala, a następnie blok Norberta Hubera dały choćby gospodarzom prowadzenie 23:21, ale ostatecznie doszło do gry na przewagi. W niej skuteczniejsi byli goście, którzy po ataku Wilfredo Leona mieli piłkę setową (27:28), a po chwili asa serwisowego zagrał Fynnian McCarthy i to Lublin wygrał pierwszego seta 29:27.
Na mistrzów Polski utrata tego seta podziałała jak płachta na byka. W drugim secie szybciutko uzyskali czteropunktowe prowadzenie 9:5, tyle iż po chwili seria zagrywek Kewina Sasaka dała gościom aż pięć punktów z rzędu i zrobiło się 9:10. Od stanu 13:13 gospodarze zaczęli odjeżdżać rywalom. Po ataku Tomasza Fornala i Norberta Hubera, dwóch punktach z rzędu dla Jastrzębskiego, miał on cztery punkty przewagi (21:17), co już udało się dowieźć do końca seta. Po błędzie z zagrywki Wilfredo Leona było 25:21 dla jastrzębian.
Trzecią partię Jastrzębski wygrał jeszcze pewniej. Świetna seria Tomasza Fornala (atak + dwa asy serwisowe) dała gospodarzom wynik 11:8, a tego prowadzenia nie oddali oni już do końca seta. Od stanu 12:10 przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka zaliczyli kolejne cztery punkty z rzędu (na 16:10) i goście już nie byli w stanie wrócić do gry. Set po ataku Antona Brehme zakończył się wynikiem 25:20.
Co ciekawe, przy stanie 2:1 Jastrzębski Węgiel był już pewny pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej PlusLigi. Mając w pamięci środowy rewanż w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus (w pierwszym meczu Grecy wygrali 3:2), trener jastrzębian Marcelo Mendez posadził na ławce całą podstawową szóstkę, dając pograć rezerwowym.
I tu zrobiło się sensacyjnie, bo rezerwowa szóstka mistrza Polski od początku miała inicjatywę i stosunkowo pewnie wygrała do 23, co z pewnością chluby Bogdance nie przynosi. Dzięki temu Jastrzębski Węgiel pokonał zespół Wilfredo Leona 3:1 i umocnił się na czele PlusLigi z 75 punktami na koncie. Bogdanka LUK Lublin jest z kolei czwarta, ale może spaść na piąte miejsce, jeżeli dziś ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokona za trzy punkty Asseco Resovię Rzeszów.
Największy wkład w zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla miał Tomasz Fornal, autor 17 punktów, choć MVP został wybrany Timothee Carle, który zdobył 12 "oczek". Dla gości 20 punktów zdobył Kewin Sasak, a 16 Wilfredo Leon.
Oba zespoły swoje mecze europejskich pucharów rozegrają w środę o 20:30. Jastrzębski Węgiel będzie potrzebował zwycięstwa za trzy punkty lub wygranej po tie-breaku i w złotym secie, by wyeliminować Olympiakos Pireus i awansować do Final Four Ligi Mistrzów. Bogdanka LUK Lublin z kolei potrzebuje dwóch setów lub zwycięstwa w złotym secie w rewanżu finału Pucharu Challenge z włoską Cucine Lube Civitanovą.