Co za mecz Świderskiego! Po tym co pokazał, dosłownie go ukoronowano!

3 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot: https://x.com/MLS/status/1841627719697653834


Karol Świderski potwierdził, iż jego forma przed zgrupowaniem reprezentacji Polski rośnie i został jednym z bohaterów Charlotte FC. Napastnik w meczu z Chicago Fire ustrzelił dublet, czym podtrzymał krótką passę spotkań ze zdobytym golem oraz zaliczył asystę. Jedno z jego trafień było naprawdę znakomitej urody i otworzyło strzelanie w szalonym starciu.
Karol Świderski znalazł się na liście powołanych do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowania, a selekcjoner Michał Probierz ma powody do zadowolenia. Od początku sezonu napastnik nie mógł się wstrzelić, a tuż przed powołaniem trafił z Interem Miami, a już po nim kolejny raz błysnął i przedłużył passę do dwóch meczów z rzędu z golem.


REKLAMA


Zobacz wideo Jastrzębski Węgiel górą w meczu z PGE Projektem Warszawa. Łukasz Kaczmarek: Nasza gra była widowiskowa


Karol Świderski z dubletem przed zgrupowaniem reprezentacji. Piękna bramka na otwarcie
W nocy ze środy na czwartek Charlotte FC podjęło u siebie Chicago Fire i spotkanie tych zespołów okazało się naprawdę szalone. Już w ósmej minucie gry wynik otworzył właśnie Świderski. Polak efektowym podaniem rozegrał akcję z Pepem Bielem, który oddał mu piłkę w polu karnym. Tam napastnik bez przyjęcia huknął lewą nogą z powietrza i tym znakomitym strzałem nie dał szans bramkarzowi.


Na tym strzelanie w pierwszej połowie się nie skończyło. Najpierw dla Fire wyrównał Fabian Herbers, a w 30. minucie dla Charlotte trafił Junior Urso. Przed przerwą jeszcze raz błysnął Świderski i skompletował dublet. W doliczonym czasie gry otrzymał precyzyjne dośrodkowanie w pole karne, wygrał pozycję z obrońcami i strzałem głową pokonał bramkarza rywali na 3:1.


Po zmianie stron napastnik zaliczył jeszcze asystę przy trafieniu Liela Abady. W polu karnym oddał piłkę Argentyńczykowi, ten minął dwóch rywali i wpakował ją pod porzeczkę. Może Świderski nie miał w tej sytuacji tak wielkiego wkładu, ale jego podanie liczy się w statystykach jako ostatnie.
Później strzelał już zespół z Chicago. W 67. minucie trafił Kellyn Acosta, a w doliczonym czasie gry wynik na 4:3 dla Charlotte ustalił Tom Barlow. Goście nie zdołali wyrównać, co było świetną informacją dla zespołu Świderskiego. Dzięki wygranej zapewnił on sobie miejsce w play-offach, jako siódmy zespół Konferencji Wschodniej.


Poza awansem Świderski miał jeszcze jeden powód do dumy. Po dwóch bramkach i asyście został wybrany zawodnikiem meczu, a jako nagrodę wręczono mu koronę.
Idź do oryginalnego materiału