W pierwszym czwartkowym ćwierćfinale mistrzostw świata kobiet po niezwykle zaciętym boju reprezentacja Brazylii pokonała Francję 3:0 (27:25, 33:31, 25:19) i awansowała do półfinału. "Do niespodzianki nie doszło, a Brazylia pokazała, iż nie jest bez szans w walce o pierwszy złoty medal w historii występów na MŚ" - pisał w relacji pomeczowej Aleksander Bernard ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!
Reprezentacja Turcji uzupełniła stawkę półfinalistek mistrzostw świata
Turczynki to obecne mistrzynie Europy i czwarta drużyna igrzysk olimpijskich w Paryżu. Z kolei Amerykanki to aktualne wicemistrzynie olimpijskie. To mogło zwiastować nam wielkie emocje w walce o półfinał. Początek jednak okazał się rozczarowujący pod tym względem. Turczynki od początku dominowały na siatce i błyskawicznie zbudowały kilkupunktowe prowadzenie. Było 7:2, następnie 16:8 i było jasne, iż tego seta Amerykanki mogą spisać na straty. Tak też się stały i Turczynki błyskawicznie wygrały go 25:14.
Druga partia to już jednak historia i mecz godny ćwierćfinału mistrzostw świata. Gra toczyła się niemal punkt za punkt i żadna z drużyn nie mogła zbudować większej przewagi, aż Turczynkom udało się odskoczyć na 19:16. Wydawało się, iż to dobry punkt wyjścia, żeby wygrać kolejnego seta. Nic bardziej mylnego! Po stronie amerykańskiej wreszcie zaczął funkcjonować blok, pomagało szczęście przy zagrywce, a Turczynki stanęły jak wryte. W ten sposób Amerykanki zdobyły aż siedem punktów z rzędu! Efekt? Set wygrany 25:22 i wszystko zaczynało się niejako od nowa.
Zobacz też: To już plaga! Kolejna wielka gwiazda wypada z mistrzostw świata
W trzecim secie jednak mieliśmy powtórkę z pierwszego. Turczynki od początku zaczęły odskakiwać rywalkom. Trzy punkty, cztery, pięć przewagi. A to tylko rosło. 8:3, 15:8 - oglądający to spotkanie mogli mieć uczucie deja vu, gdyż znowu Amerykanki były odrzucone od siatki, nie potrafiły skończyć ataku, a Turczynki bawiły się na bloku, zagrywce i kontrataku. Wszystko funkcjonowało, jak trzeba, aż do końca seta wygranego... 25:14. Taki sam wynik, jak w pierwszym secie.
W czwartej partii Turczynki od początku kontrolowały wynik. Prowadziły to 5:2, to 17:13. Wtedy jednak Amerykanki znowu rzuciły się do odrabiania strat i doprowadziły do remisu 18:18. Wtedy sprawę w swoje ręce wzięła Ebrar Karakurt. 25-letnia przyjmująca kończyła najważniejsze piłki i pomogła swojej kadrze odskoczyć na 22:19. To wystarczyło, żeby kilka minut później Turczynki wygrały to spotkanie 3:1 i awansowały do półfinału mistrzostw świata!
Stany Zjednoczone - Turcja 1:3 (14:25, 25:22, 14:25, 23:25)
Pary półfinałowe mistrzostw świata w siatkówce kobiet:
Japonia - Turcja
Włochy - Brazylia
Półfinałowe spotkania zostaną rozegrane w sobotę 6 września, a mecz o trzecie miejsce oraz wielki finał w niedzielę 7 września.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU.