Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę, a na placu boju pozostało już tylko osiem ekip. We wtorek na stadionie w Monachium rozegrano pierwszy akord monachijsko-mediolańskiej rywalizacji. Bayern w 2010 roku przegrał z Interem w finale tych rozgrywek, a od tego czasu oba kluby grały ze sobą jeszcze czterokrotnie. Trzy razy zwycięsko z potyczek wychodzili piłkarze ze stolicy Bawarii.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o byłym piłkarzu Manchesteru United: Źle skończył, mafia go ścigała
Bayern będzie musiał gonić. Gol Muellera nie wystarczył
Piłkarze Vincenta Kompany'ego chcieli powtórzyć to, co w 2022 roku osiągnęli zawodnicy prowadzeni przez Juliana Nagelsmanna. Wówczas Bayern w fazie grupowej pokonał Inter w Monachium 2:0. Gole w tamtym spotkaniu strzelali Eric-Maxim Choupo-Moting i Benjamin Pavard. Ten sam Pavard, który teraz przyjechał do Bawarii jako... piłkarz Interu. Simone Inzaghi znalazł zresztą dla niego miejsce w podstawowym składzie gości. Mecz w roli rezerwowego rozpoczął Nicola Zalewskiego - czekał na debiut w Lidze Mistrzów. Brakowało kontuzjowanego Piotra Zielińskiego.
Czytaj także:
Fatalne wieści ws. kontuzji Zielińskiego. Trener Interu wyszedł i ogłosił
Po stronie Bayernu nie brakowało za to Michaela Olise, który od pierwszych minut wtorkowego spotkania był zdecydowanie najbardziej aktywnym piłkarzem. Dryblował, strzelał, starał się rozgrywać, ale na nic się to zdawało. Skrzydłowy dwa razy uderzał na bramkę Sommera. Szwajcar pozostawał jednak czujny - podobnie jak wówczas, gdy głową próbował go pokonać Harry Kane.
Inter był zdecydowanie bardziej oszczędny w ofensywnych działaniach. Długo najgroźniejszą sytuacją pozostawał strzał z dystansu Hakana Calhanoglu, który ofiarnie na ciało przyjął Kim min-jae. Wydawało się, iż jeżeli ktoś jest bliżej zdobycia gola, to jest to Bayern. Aż nadeszła 38. minuta.
Alessandro Bastoni prostopadłym podaniem uruchomił Carlosa Augusto, który dośrodkował do Marcusa Thurama. Francuz bardzo inteligentnie wycofał do wbiegającego w pole karne Lautaro Martineza, a ten "fałszem", w stylu Ricardo Quaresmy, uderzył pod poprzeczkę. Jonas Urbig był bez żadnych szans.
To był siódmy gol kapitana w tej edycji Ligi Mistrzów. Był to też zarazem pierwszym i jedyny celny strzał Interu w pierwszej połowie. Bayern mógł się pochwalić czterema takimi próbami. W najważniejszej statystyce górą byli jednak Włosi.
Po przerwie działo się mniej, ale końcówka wynagrodziła kibicom bardziej ospałe minuty. Najpierw w 85. minucie z najbliższej odległości do siatki trafił Thomas Mueller. Wydawało się, iż Bayern pójdzie za ciosem, ale wtedy zabójczą akcję przeprowadził Inter. Asystę zaliczył Augusto, a Urbiga pokonał Frattesi. To było decydujące trafienie, które po pierwszym meczu daje przewagę gościom. Rewanżowe spotkanie odbędzie się w przyszłym tygodniu, a ściślej mówiąc w środę 16 kwietnia.
Bayern Monachium 1:2 Inter Mediolan (0:1)
Gole: Thomas Mueller' 85 - Lautaro Martinez' 38, Davide Frattesi' 88
Bayern Monachium: Urbig (gk) - Laimer, Dier, Kim Min-jae (75' Mueller), Stanisić - Kimmich (k), Goretzka - Guerreiro (75' Gnabry), Olise, Sane (75' Boey) - Kane
trener: Vincent Kompany
Inter Mediolan: Sommer (gk) - Pavard, Acerbi, Bastoni - Darmian (79' Bisseck), Barella, Calhanoglu, Mchitarjan (75' Frattesi), Augusto - Martinez (k) (89' Zalewski), M. Thuram
trener: Simone Inzaghi
Fussball Arena, Monachium
sędziował: Sandro Scharer (Szwajcaria)
żółte kartki: Kim (Bayern) - Martinez (Inter)