Co z przyszłością Igi Świątek? Trener reaguje na niepokojące spekulacje

12 godzin temu
Przed Igą Świątek najważniejsze starty w Rzymie i Paryżu. Polka przeżywa trudny moment, ale w nachodzących turniejach zwykle czuła się najlepiej. Pojawiają się już doniesienia, co w przypadku, gdyby seria słabszych wyników trwała. W swoim stylu zareagował na to członek teamu tenisistki, trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk.
W czwartek Iga Świątek przegrała w półfinale turnieju WTA 1000 w Madrycie z Coco Gauff 1:6, 1:6. Wysoka porażka może martwić, a jeszcze bardziej styl, w jakim została poniesiona. Optykę na występ Polka zmieniła informacja, jaką ujawniły francuskie media tuż po półfinale. Świątek przed startem imprezy w stolicy Hiszpanii przeżyła śmierć dziadka, wróciła do naszego kraju na pogrzeb. Potwierdziła to w rozmowie z "Super Expressem" PR managerka tenisistki, Daria Sulgostowska.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"


Świątek jeszcze się nie poddaje. Oto plan: znów podbić mączkę
Co dalej przed wiceliderką rankingu? We wtorek rusza turniej WTA 1000 w Rzymie, gdzie Iga Świątek, podobnie jak w Madrycie, broni tytułu. Losowanie włoskiej imprezy odbędzie się w poniedziałek, Polka jako rozstawiona zacznie od drugiej rundy - prawdopodobnie w czwartek lub w piątek. Nie ma żadnych informacji, by miała nie wystąpić na kortach Foro Italico.
Turniej w stolicy Włoch potrwa do soboty, 17 maja. Iga Świątek rok temu wygrała tam w finale z Aryną Sabalenką, w całej karierze już trzykrotnie była najlepsza w Rzymie. Po zakończeniu tych zawodów w kalendarzu WTA będzie tydzień przerwy od największych imprez, a następnie od 27 maja rusza Wielki Szlem w Paryżu.


Zarówno w Rzymie, jak i w Paryżu Polka znajdzie się pod wielką presją z uwagi na fakt, iż jest nazywana "Królową mączki", to jej ukochana nawierzchnia, ma do obrony sporo punktów. "Przegląd Sportowy" poinformował zaś, iż w razie niepowodzeń "tenisistka może rozważyć rezygnację z gry na trawie".
Okres gry na nawierzchni trawiastej rusza 9 czerwca, dzień po Roland Garros, a zakończy się 13 lipca finałem Wimbledonu. To krótki czas w roku, gdy najlepsi tenisiści i tenisistki rywalizują na tych kortach. Na kortach, na których Idze Świątek - w porównaniu do innych nawierzchni - szło dotąd najgorzej. W Wimbledonie raz doszła do ćwierćfinału, choć jako juniorka w 2018 roku była w swojej kategorii najlepsza.


Informacje "PS" wywołały szeroką dyskusję w social mediach, w której wziął udział także członek teamu Igi Świątek - Maciej Ryszczuk, fizjoterapeuta i trener przygotowania fizycznego. Komentując artykuł, napisał: "A to interesujące musi być to 'nieoficjalne' źródło", dodając przy tym rozbawioną buźkę.


Maciej Ryszczuk zareagował na wieści o Świątek
Ryszczuk jest najaktywniejszym użytkownikiem mediów społecznościowych ze wszystkich obecnych współpracowników naszej tenisistki. Kilka razy zdarzało mu się już "prostować" informacje podawane na portalu X. Jego ostatnia aktywność może sugerować, iż żadna decyzja w sprawie rezygnacji z gry na trawie w tym roku nie zapadła. Trener mógł to zbyć milczeniem, a jednak zdecydował się skomentować w wymowny sposób.
Przewidywanie, co się może wydarzyć, jeżeli Iga Świątek nie poradzi sobie na miarę swoich oczekiwań w Rzymie i w Paryżu może być tym trudniejsze, iż nie znamy wszystkich okoliczności, które towarzyszą występom Polki. Mało kto wiedział, iż przed Madrytem była na pogrzebie, a jest to czynnik, o którym nie da się zapomnieć, oceniając jej występ w stolicy Hiszpanii.
W przypadku kolejnych startów poniżej możliwości tenisistki nie da się wykluczyć przerwy, a termin w okresie rywalizacji na trawie wydawałby się najbardziej logiczny. Natomiast trener Igi Świątek Wim Fissette i sama zawodniczka od początku ich współpracy powtarzali, iż chcą celować także w jak najlepszy wynik w Londynie i do tego potrzebują nie tylko treningów na kortach trawiastych, ale i oficjalnych spotkań.


W 2024 i 2022 Iga Świątek nie grała w turniejach przygotowujących do Wimbledonu, a w zawodach wielkoszlemowych na trawie odpadała następnie w trzeciej rundzie. Dwa lata temu osiągnęła wspomniany ćwierćfinał poprzedzony półfinałem imprezy WTA w Bad Homburg. Do tej imprezy w Niemczech jest zgłoszona i w tym roku. Turniej rusza od 22 czerwca, w ostatnim tygodniu poprzedzającym Wimbledon.
Inna sprawa, iż nie wiadomo, co będzie z planem Fissette’a i z samym trenerem, bo pojawia się coraz więcej pytań o jego przyszłość. Wydaje się, iż moment na pierwsze podsumowanie jego pracy z tenisistką nadejdzie dopiero ewentualnie po Roland Garros - w połowie sezonu, mając za sobą najważniejszy dla Świątek okres gry na mączce. Dziś rozliczanie Belga, choć może kusić kibiców czy ekspertów, pozostało przedwczesne.
Tym bardziej iż trzeba pamiętać, w jak trudnym momencie Wim Fissette dołączył do Igi Świątek: w trakcie historii dopingowej, gdy traciła pozycję numer jeden w rankingu WTA, chwilę wcześniej nie zdobyła wymarzonego złotego medalu igrzysk w Paryżu i po trzech latach rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. To nie są idealne warunki do wspólnej pracy, choć to zarazem nie może Belga tłumaczyć, bo wiedział, na co się pisze.
Czytaj także: Trzęsienie ziemi w klubie Sochana


Nadchodzący występ w Rzymie może być dla Świątek najważniejszy pod kątem dalszej części sezonu. Rok temu wygrała pewnie te zawody, kilka miesięcy później przyznała, iż po półfinale z Coco Gauff wyszła wieczorem do restauracji ze znajomymi, co jej się w trakcie turniejów tak często nie zdarza. Woli skupienie na każdym kolejnym meczu, "rytm turniejowy", ale wtedy zrobiła wyjątek. Na kortach Foro Italico Iga Świątek czuje się prawie tak dobrze, jak na Roland Garros. W obu imprezach jako dorosła zawodniczka, startująca od 2019 roku, przegrała tylko po dwa razy.
Decydujący czas
W Rzymie cztery lata temu zdobyła swój pierwszy tytuł kategorii WTA 1000. W szokującym stylu pokonała wówczas byłą liderkę rankingu, Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0. Po drodze rozegrała też pamiętny mecz z Barborą Krejcikovą, w którym przegrywała 3:6, ale zwyciężyła następnie 7:6, 7:5. Tak rodziła się legenda naszej tenisistki.
Rzym i Paryż różnią się od imprezy w Madrycie specyfiką położenia kortów. Są niżej niż zawody rozgrywane w ostatnich dniach na obiekcie Caja Magica. W Hiszpanii gra się na wysokości 600 m n.p.m. - przez to piłka lata szybciej, to premiuje agresywniej uderzające tenisistki. Mimo tego Polka w ostatnich latach dwukrotnie docierała tam do finału. Niemniej dla jej stylu gry najlepsze warunki panują w dwóch nadchodzących imprezach we Włoszech i we Francji, gdzie jest nieco wolniej.
Jedno jest pewne - jakiej decyzji Iga Świątek nie podejmie w przypadku utrzymujących się słabszych wyników, i tak zbierze w naszym kraju solidną porcję krytyki. Gdy po zeszłorocznym US Open przez prawie trzy miesiące nie startowała, a nie było jeszcze powszechnie wiadome, iż to kwestia tymczasowego zawieszenie po pozytywnym wyniku antydopingowym, nie brakowało komentarzy, iż to nie czas na przerwy, a na zakasanie rękawów. Odpuszczenie startów na trawie spotkałoby się z większym zrozumieniem? Można wątpić.
Idź do oryginalnego materiału