Co tam się działo?! Wielki zwrot w walce o finał. Zadecydował tie-break

4 godzin temu
Co za mecz w drugim półfinale PlusLigi pomiędzy Aluronem CMC Wartą Zawiercie a PGE Projektem Warszawa! Wicemistrzowie Polski pierwszego seta wygrali do 14, prowadzili w setach już 2:0, ale stracili kolejne dwa sety i najlepszego w swoich szeregach Aarona Russella. W tie-breaku z kolei siatkarze Michała Winiarskiego przegrywali już 6:9, by ostatecznie zwyciężyć 16:14, a w całym spotkaniu 3:2. O awansie do finału zadecyduje sobotni, trzeci mecz na warszawskim Torwarze.
Choć po rundzie zasadniczej minimalnie wyżej był PGE Projekt Warszawa, faworytem półfinałowej rywalizacji był Aluron CMC Warta Zawiercie. Wicemistrzowie Polski potwierdzili to również tydzień przed półfinałami, gdy rozbili Projekt 3:0 w półfinale Pucharu Polski w Krakowie. Tyle iż pierwszy mecz o finał PlusLigi zakończył się niespodziewaną wygraną warszawian 3:2, a iż rywalizacja jest do jedynie dwóch zwycięstw, przed meczem w Sosnowcu Warta została postawiona pod ścianą.


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować


Set do 14, a następnie 2:0. Wicemistrz Polski nie zamknął jednak meczu
Siatkarze Michała Winiarskiego weszli w to spotkanie z ogromną sportową złością po porażce w Warszawie. W pierwszym secie deklasowali warszawian w każdym elemencie. Przy serii zagrywek Aarona Russella goście mieli ogromne problemy w przyjęciu i nie byli w stanie skończyć ataku. Efekt? 8:2 dla gospodarzy. To tylko napędziło zawiercian, którzy po ataku Mateusza Bieńka powiększyli przewagę do dziewięciu punktów (13:4).
Przy tak dysponowanych wicemistrzach Polski taki dystans był już dla Projektu nie do odrobienia. Większym problemem dla siatkarzy Piotra Grabana było to, iż choćby nie podjęli oni w tym celu walki. Duży wpływ na to miały spore trudności warszawian w polu serwisowym. To wszystko podsumował autowy atak Artura Szalpuka, który dał gospodarzom bardzo wysokie zwycięstwo 25:14.
Drugi set rozpoczął się dobrze dla gości, którzy objęli szybkie prowadzenie 4:1. Nie potrwało ono jednak zbyt długo bo po ledwie kilku piłkach było już 7:6 dla Aluronu. Wynik w tym secie dość mocno falował. A to było 12:10 dla gości, a to po chwili dobre zagrywki, w tym as Aarona Russella, dawały skromną przewagę zawiercianom (13:12).
As serwisowy Jakuba Kochanowskiego na 15:17 zmusił trenera Warty Michała Winiarskiego do wzięcia przerwy na żądanie. Po chwili punktem z zagrywki odpowiedział Bartosz Kwolek i było po 17. Udany kontratak z drugiej linii Karola Butryna dał gospodarzom prowadzenie 21:20. Szczęśliwy, bo po siatce serwis Jurija Gładyra zmienił wynik na 23:21. Szkoleniowiec gości Piotr Graban poprosił o czas, ale po nim Gładyr dołożył jeszcze jednego asa i Warta miała trzy piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich za sprawą autowej zagrywki Karola Borkowskiego i druga partia zakończyła się wynikiem 25:22 dla Aluronu.


W trzecim secie jako pierwsi dwa punkty przewagi uzyskali goście z Warszawy, którzy po skutecznej kontrze Linusa Webera objęli prowadzenie 8:6. Ten sam niemiecki atakujący Projektu kilka piłek później zaserwował asa na 12:9 dla gości. Po podwójnym bloku na Karolu Butrynie drugi zespół rundy zasadniczej prowadził już 15:11 i tym razem Michał Winiarski nie wytrzymał, prosząc o przerwę. Po chwili jednak na zagrywce pojawił się Jakub Kochanowski i punktem z zagrywki jeszcze zwiększył przewagę gości (11:16).
Zawiercianie gwałtownie wzięli się za odrabianie strat. Błędy Projektu oraz kontra Aarona Russella zbliżyły obie drużyny na dwa punktu (15:17). Blok Russella i Gładyra na Weberze dał gospodarzom kontakt (17:18). Warszawianie utrzymywali jednak jeden - dwa punkty przewagi do samej końcówki, a w niej dwa kolejne świetne ataki rezerwowego Tobiasa Branda dały im trzy piłki setowe (21:24). Gospodarze obronili dwa setbole za sprawą ataku i zagrywki Bartosza Kwolka, jednak w decydującym momencie punkt z krótkiej zdobył Jurij Semeniuk i wygrywając trzeciego seta do 23, Projekt przedłużył swoje szanse w tym spotkaniu.
Kontuzja lidera nie przeszkodziła Warcie. O awansie do finału zadecyduje trzeci mecz
Początek czwartej partii był podobny do poprzedniej. Po kilkunastu punktach wyrównanej walki, błąd w ataku Karola Butryna oraz skuteczny blok Jurija Semeniuka przełożyły się na trzypunktowe prowadzenie gości 9:6. Aaron Russell dał gospodarzom sygnał do odrabiania strat i po jego dwóch atakach gwałtownie było 12:11 dla Warty, a po bloku gospodarzy na Linusie Weberze choćby 14:12.
Gdy w siatkę po nieskończonym ataku wpadł Artur Szalpuk, przy wyniku 18:16 dla gospodarzy trener Projektu Piotr Graban poprosił o czas. Gdy błąd w ataku popełnił z kolei Aaron Russell, ponownie był remis (20:20). Co gorsza dla gospodarzy, Russell w końcówce seta zasygnalizował kontuzję i opuścił parkiet. Przyjezdni to wykorzystali - dwa kolejne ataki skończył Tobias Brand, po chwili zablokowany został Bartosz Kwolek i dzięki wygranej 25:22 Projekt doprowadził do tie-breaka.


Pomimo utraty Aarona Russella i świetnej dyspozycji rezerwowych gości Bartłomieja Bołądzia i Tobiasa Branda, decydującą partię lepiej rozpoczęła Warta. Po błędzie w ataku Artura Szalpuka oraz bloku na Bartłomieju Bołądziu gwałtownie zrobiło się 3:0 dla gospodarzy. Jednak właśnie Bołądź i Brand atakami z trudnych piłek doprowadzili do błyskawicznego remisu po 3. Goście zaczęli przejmować kontrolę, po autowym ataku Karola Butryna na zmianę stron schodzili przy prowadzeniu 8:6.
Po chwili Butryn został zablokowany przez Branda na 6:9. Tracąc swojego lidera w osobie Russella, przy przeciętnej grze w ataku Kwolka i Butryna, zawiercianie mieli problem z przeciwstawieniem się w ataku warszawianom. Siatkarze Michała Winiarskiego walczyli jednak do samego końca. Po ataku z przechodzącej piłki Miguela Tavaresa gospodarze wyrównali na 11:11.
Po chwili Bartosz Kwolek zatrzymał pojedynczym blokiem Bartłomieja Bołądzia, dając Warcie wynik 13:12. Gdy skutecznie ze środka zaatakował Mateusz Bieniek, miejscowi jako pierwsi mieli w tym meczu piłkę meczową (14:13), ale ostatecznie doszło do gry na przewagi. W niej jednak Jurij Gładyr zablokował Jakuba Kochanowskiego, gospodarze ostatecznie zwyciężyli 16:14, cały mecz 3:2 i sprawili, iż o awansie do finału zadecyduje trzeci mecz w Warszawie, które zostanie rozegrane w sobotę na Torwarze.
MVP spotkania został wybrany portugalski rozgrywający Aluronu CMC Warty Zawiercie - Miguel Tavares. 18 punktów dla gospodarzy zdobył Bartosz Kwolek, a tylko o dwa mniej Aaron Russell. Dwucyfrowe zdobycze zaliczyli także Karol Butryn (12) i Mateusz Bieniek (11). U gości najskuteczniejsi byli Linus Weber (18 pkt), Tobias Brand (13) oraz Artur Szalpuk (12).
Idź do oryginalnego materiału