Co się stało z Mohamedem Salahem i Jurgenem Kloppem? Duet Liverpoolu kłóci się z „ogniem” na linii bocznej w meczu z West Hamem

2 tygodni temu

To miał być bajkowy koniec ostatniego sezonu Jurgena Kloppa na stanowisku menadżera Liverpoolu.

Gdy nadszedł marzec, The Reds byli w trakcie najbardziej ekscytującego wyścigu o tytuł Premier League w ostatnich latach, a gdy rywalizacja dotarła do ćwierćfinału, byli jednymi z faworytów do zwycięstwa w Lidze Europy.

Potem, w ciągu dwóch tygodni, sprawa rozwikłała się w spektakularny sposób. Porażki ligowe z Crystal Palace i Evertonem w połączeniu z odpadnięciem z rozgrywek europejskich włoską drużyną Atalantą zbiegły się w czasie, by zrujnować sezon Liverpoolu i zrujnować łabędzi śpiew Kloppa.

W miarę jak zbliża się koniec sezonu, a The Reds nie mają nic do pokazania ze swoich wysiłków, sytuacja wymyka się spod kontroli. Remis w Premier League z West Hamem pod koniec kwietnia sprawił, iż Liverpool stracił jeszcze więcej punktów, a pomyłka na linii bocznej pomiędzy Kloppem a gwiazdorem Mohamedem Salahem tylko jeszcze bardziej zaostrzyła tę passę.

Mo Salah i Jurgen Klopp kłócą się przy linii bocznej

Zmagania Mohameda Salaha pod koniec sezonu sprawiły, iż Jurgen Klopp umieścił egipską gwiazdę na ławce rezerwowych w meczu z West Hamem 27 kwietnia, trzy dni po tym, jak Salah rozegrał pełne 90 minut w wyniszczającej porażce w derbach Merseyside.

Gdy w ostatnich 15 minutach mecz był remisowy 2:2, Klopp zdecydował się wprowadzić Salaha w nadziei, iż zapewni sobie zwycięzcę w końcówce i poprowadzi klub do powrotu do bardzo potrzebnego pozytywnego wyniku.

Zanim jednak Salah zdążył w ogóle wejść na boisko, doszło do bójki, która była symbolem upadku Liverpoolu w zeszłym miesiącu. Stojąc obok czwartego sędziego, który miał właśnie oficjalnie wprowadzić Salaha do meczu, zawodnik i menadżer rozpoczęli demonstracyjną wymianę zdań i dopiero interwencja Darwina Nuneza zakończyła gorącą słowną sprzeczkę.

Mo Salah unika mediów po upadku Kloppa

Choć incydent można było łatwo zbagatelizować i zamieść pod dywan, krótki żart Mohameda Salaha po meczu tylko pokazał, iż zażarta sprzeczka była potencjalnie wierzchołkiem znacznie większej góry lodowej za kulisami.

Po zakończeniu meczu i podzieleniu się punktami przez oba kluby reporterzy czekali w strefie mieszanej, aż Salah opowie o incydencie i swoich zmaganiach pod koniec sezonu. Zamiast tego Salah minął reporterów, którzy odmówili zabierania głosu – do czego ma pełne prawo – dał jednak niewielki impuls emocji, który zapoczątkował dalsze spekulacje na temat rozłamu między Egipcjaninem a jego menadżerem.

Przechodząc Salah nie chciał się zatrzymać i porozmawiać z reporterami, wyjaśniając, iż nie chce odpowiadać na pytania, ponieważ „jeśli przemówię, dzisiaj będzie ogień”. Kiedy jeden z reporterów zapytał „ogień?” Salah szedł dalej i powiedział „tak, oczywiście”.

Najwyraźniej Salah wciąż jest w stanie emocjonalnego uniesienia po tym incydencie. Mały kęs frustracji Salaha wydaje się być oznaką, iż nie wszystko jest w najlepszym porządku przed końcem sezonu podatkowego.

„BĘDZIE DZIŚ OGIEŃ, JEŚLI MÓWIĘ”

Salah po rozmowie z Kloppem podczas meczu z West Hamem.

Vai pegar fogo se eu falar hoje! Disse Salah na strefie mista w Londynie após dyskusja o com Klopp pic.twitter.com/oJPhbGm3aL

— Joao Castelo-Branco (@j_castelobranco) 27 kwietnia 2024 r

Jurgen Klopp bagatelizuje spór przy linii bocznej z Mo Salahem

Podczas gdy komentarze Salaha po meczu dolewały oliwy do ognia, jego menadżer próbował ugasić płomienie, korzystając z pomeczowej obecności w mediach.

„Nie” – Klopp zwięźle odpowiedział krajowym nadawcom TNT Sports po zapytaniu, czy istnieje między nimi dominujący problem. „Rozmawialiśmy już w szatni. Dla mnie to już koniec”.

Zapytany ponownie o incydent na konferencji prasowej po meczu, Klopp powtórzył: „Rozmawialiśmy o tym w szatni, więc to już za mną. To wszystko. To wszystko”. Następnie Niemiec poproszono o dalsze wyjaśnienia, czy sytuacja między nimi została rozwiązana, na co odpowiedział: „Tak, takie mam wrażenie”.

Jeśli istnieją jakiekolwiek oznaki utrzymującego się problemu między tą dwójką, wydaje się, iż pochodzi on od gracza, a nie menedżera. W każdym razie to menedżer próbuje publicznie bagatelizować sprawę, aby dać obu stronom czas na bardziej polubowne rozliczenie się.

Czy to ostatni sezon Mo Salaha w Liverpoolu?

Mohamed Salah ma za sobą błyskotliwą karierę w Liverpoolu, zdobywając z The Reds tytuł Premier League i Ligi Mistrzów, notując przy tym mnóstwo bramek i asyst.

Jednak sezon 2023/24 gwałtownie się rozpada, a ciągłe zmagania Salaha i potencjalny rozłam z zarządem klubu mogą przyspieszyć jego odejście.

31-latek opuścił znaczną część meczu z powodu kontuzji od końca stycznia do początku marca, a od czasu powrotu do gry na pełny etat przeciwko Man City 10 marca ma tylko dwa gole i żadnej asysty w ośmiu występach w Premier League oraz tylko jeden gol w dwóch meczach Ligi Europy przeciwko Atalante, co doprowadziło do ich odpadnięcia z ćwierćfinału.

W momencie rozpoczęcia kolejnego sezonu Salah będzie miał 32 lata, a jego obecny kontrakt wygasa latem przyszłego roku. Wydaje się prawdopodobne, iż nadchodzi rozstanie, biorąc pod uwagę, iż klub będzie musiał latem wypracować nowy kontrakt z Egipcjaninem, aby powstrzymać go przed odejściem. Odejście Salaha na darmowym transferze byłoby dalekie od ideału, ponieważ przez cały czas zachowuje on znaczną wartość transferową.

Biorąc pod uwagę, iż zainteresowanie Arabii Saudyjskiej nie osłabnie w nadchodzących miesiącach, Salah może być skazany na niepomyślne odejście z klubu, co zapewniło mu światową sławę u szczytu jego znakomitej kariery.

Idź do oryginalnego materiału