Thomas Thurnbichler po zakończeniu pracy z reprezentacją Polski mówił, iż "to była wielka przyjemność pracować z tą grupą". Dziękował też polskim kibicom. "Jesteście świetni. To najlepsza społeczność w skokach narciarskich" - zaznaczał. Tego rodzaju wypowiedzi mocno kontrastują z tym, co o Thurnbichlerze mówili skoczkowie.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy skoczkowie mają nowego trenera. Thurnbichler się pożegnał
Kubacki przejechał się po Thurnbichlerze. Tak reaguje jego były trener. "To powinno zostać między nimi"
Krytyki Austriakowi nie żałował przede wszystkim Dawid Kubacki. Skoczek stwierdził, iż to jak Thurnbichler traktował Kamila Stocha "zakrawa na zbrodnię". Krytykował go za chaos panujący w kadrze i niespełnianie obietnic. - Myślę, iż uwierzyliśmy w obiecanki cacanki: iż coś się zmieni, iż będzie lepiej. Ale się nie zmieniło - mówił Kubacki. - Jak się widzi, iż ktoś zawodnikom rzuca kłody pod nogi specjalnie, i to jest trener głównej kadry, to trudno, żeby było fajnie - nie zatrzymywał się w krytyce.
Tak ostre wypowiedzi dziwiły, bo przecież PZN zaoferował Thurnbichlerowi dalszą pracę przy polskich skokach. Rozczarowania wypowiedziami Kubackiego i innych skoczków nie ukrywał Rafał Kot - członek zarządu PZN.
Teraz Dawida Kubackiego skrytykował Józef Jarząbek, czyli jego pierwszy trener. - Moim zdaniem takie sprawy załatwia się w wąskim, własnym gronie. Bo jeżeli Dawid czy inny zawodnik trenował z tym trenerem przez trzy ostatnie lata, to trzeba to było załatwić wcześniej. Ale nie przez media, tylko między sobą, tak jak załatwiają takie sprawy dorośli ludzie i dorośli faceci. Wyciąganie czegoś takiego na światło opinii publicznej nie jest fajne dla samych kibiców, ani korzystne dla całych skoków - stwierdził w rozmowie ze sport.interia.pl.
- Nie wykluczam, iż mogły być w grupie jakieś zgrzyty, ale to powinno zostać między nimi. Taka rozmowa powinna odbyć się w kuluarach, a nie w mediach. Taka jest moja opinia - dodał.
Na sam koniec Jarząbek pochwalił też w styl, w jakim z kadrą pożegnał się Thomas Thurnbichler. - No właśnie, on niczego nie wywlekał. Jest to przyjemne na koniec współpracy, a może i jeszcze będzie przez cały czas w Polsce, bo podejrzewam, iż być może podejmie pracę z kadrą juniorów. Na pewno byłoby lepiej, gdyby wszyscy tak się zachowali - zaznaczył.
W najbliższym sezonie reprezentację Polski poprowadzi Maciej Maciusiak. Jego głównym zadaniem będzie przygotowanie skoczków do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.