W 2015 roku formuła współpracy Realu Madryt z niepodważalną klubową legendą - Ikerem Casillasem, ostatecznie się wyczerpała, a bramkarz po 25 latach ostatecznie opuścił szeregi "Królewskich" i przeniósł się do FC Porto, gdzie miała go czekać spokojna - a przynajmniej spokojniejsza niż w La Lidze - piłkarska emerytura. Cztery lata później jednak doszło do zdarzenia, które wywołało dreszcze u wszystkich sympatyków talentów Hiszpana, a cały futbolowy świat wstrzymał na moment oddech...