Federacja World Athletics najdłużej wyklucza Rosjan z rywalizacji międzynarodowej. Zawieszenie trwa od kilku lat, a zaczęło się jeszcze długo przed pandemią koronawirusa. Wszystko przez aferę dopingową w rosyjskim sporcie, a tamtejsza agencja antydopingowa nie była skłonna współpracować. Kiedy zawieszenie z tego powodu wygasło, to zostało ono przedłużone, ale z powodu agresji militarnej Rosji na Ukrainę.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Nowicki rozpoczął przygotowania do sezonu. "Miesięcznie dźwigam minimum 300 ton"
Rosjanie ograni przez szefa federacji
Świat lekkiej atletyki twardo stoi za tym, aby nie dopuszczać Rosji do startów na międzynarodowych mityngach czy imprezach rangi mistrzowskiej. Sam Sebastian Coe, prezes World Athletics, przyznał, iż jakiekolwiek rozmowy nt. ewentualnego przywrócenia Rosjan zależą od tego, czy Kreml zgodzi się na zawarcie pokoju z Ukrainą. jeżeli nie, to będzie przedłużał zawieszenie tak długo, jak tylko się da.
Rosyjskie media zwracają uwagę, iż Coe miał zupełnie inne podejście, kiedy ubiegał się o posadę przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Przekonują, iż Brytyjczyk chciał jak najszybciej wprowadzić procedury, które umożliwią powrót Rosji do rywalizacji na świecie w sportach olimpijskich, niezależnie od losów wojny i warunków traktatu pokojowego. Zatem to byłoby przeciwne stanowisko wobec tego, co prezentuje jego World Athletics.
Portal sports.ru powołuje się na słowa Swietłany Żurowej, byłej panczenistki, mistrzyni olimpijskiej z Turynu z 2006 r., która uważa Coe za oszusta. Jest zdania, iż zwodził Rosję i jej sojuszników przez całą kampanię wyborczą. Według niej może się odgrywać za dalsze działania militarne na terenie Ukrainy i być pod wpływem elit europejskich.
- Jako kandydat na przewodniczącego MKOl Coe miał zupełnie inny przekaz. Nie bez powodu nazywam go chytrym lisem. Może to nie jest zemsta, ale tak wygląda sytuacja. W końcu w swoich przemówieniach wyborczych mówił o konieczności wypracowania mechanizmu powrotu Rosjan i próbował flirtować z członkami MKOl. Ale ostatecznie nie uzyskał poparcia - mówiła Żurowa.
Zobacz też: Tak Filipińczycy nazwali Świątek przed meczem. "Zapisane w gwiazdach"
Była olimpijka twierdzi, iż przedłużenie zawieszenia jest niesłuszną decyzją, można było ją odłożyć w czasie. Obawia się, iż podobnie będą zachowywać się inne federacje europejskie i światowe.
- World Athletics mogła pozostawić pewne opcje, odroczyć decyzję w tej sprawie. Szczerze mówiąc, obawiam się, iż inne międzynarodowe federacje mogą zrobić to samo. Dla kolegów Coe będzie bardzo wygodnie mówić o swojej niezależności, zabiegać o powrót Rosjan, a następnie rada lub komitet wykonawczy organizacji podejmie inną decyzję - powiedziała.
Nową szefową MKOl została Kirsty Coventry z Zimbabwe. Była pływaczka ma opowiadać się za dialogiem z Rosją i próbą przywrócenia jej na arenę międzynarodową, ale woli poczekać aż sytuacja na świecie będzie nieco spokojniejsza. Rosja pozytywnie ocenia jej wybór. - Prędzej czy później pojawią się pewne sygnały i zalecenia. Być może czekają na spotkanie Putina z Trumpem - dodała Żurowa.
Swietłana Żurowa zasiada w rosyjskiej Dumie Państwowej (odpowiednik polskiego Sejmu - red.), należy do partii Władimira Putina Jedna Rosja. Jest na liście osób sankcjonowanych przez Unię Europejską, Wielką Brytanię i Kanadę.
Agresja militarna Rosji na Ukrainę wciąż trwa. Mimo rozmów z Amerykanami ws. pokoju wojska Putina wciąż dokonują ostrzałów rakietowych na ukraińskie miasta. W ostatnim czasie naloty były intensywniejsze.