Maja Chwalińska niedawno awansowała do głównej drabinki Australian Open. Polka w kwalifikacjach pokonała Dominikę Salkovą, Marie Bennoit i Brendę Fruhvirtovą, co pozwoliło jej zameldować się w pierwszej rundzie tego wielkoszlemowego turnieju.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Maja Chwalińska wróciła na kort po Australian Open
Niestety rywalką Mai Chwalińskiej w pierwszej rundzie Australian Open była Jule Neimeier, czyli 79. tenisistka rankingu WTA. Niemka nie pozostawiła rywalce żadnych złudzeń, pokonując 6:0, 6:1. Jednak na pewno 126. rakieta świata wyciągnie lekcję z tej porażki.
Po krótkiej przerwie nasza reprezentantka wróciła na kort, gdzie wzięła udział w kwalifikacjach do turnieju WTA 250 Cluj-Napoca. Jej pierwszą rywalką była Ilinica Dalina Amariei, którą bez większych problemów pokonała 6:1, 6:1. Po tym zwycięstwie Polka w niedzielę 2 lutego 2025 roku rozegrała swoje finałowe starcie z Ellą Seidel, czyli 145. rakietą świata.
Mecz finałowy Mai Chwalińskiej
Ten mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla Polki, która gwałtownie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Niestety jej euforia nie trwała zbyt długo, gdyż chwilę później Niemka odwróciła losy tej partii, wychodząc na prowadzenie 3:4. Polka robiła co mogła, by wrócić do gry, ale przeciwniczka nie pozwoliła jej na to. Ostatecznie pierwsza partia zakończyła się wynikiem 4:6 dla Seidel.
Drugi set był bardzo wyrównany i zacięty. Obrazki z trzeciego gema na pewno zostaną na długo z kibicami i na pewno doda pewności siebie Mai Chwalińskiej. Tenisistki rozegrały aż 19 akcji, z czego Polka musiała bronić aż pięciu break pointów. Jednak waleczna tenisistka pochodząca z Dąbrowy Górniczej nie poddała się i zdobyła decydujący punkt na 2:1.
Niestety przy wyniki 3:3 Chwalińska po raz kolejny w tym meczu została przełamana, co znacząco utrudniało kwestię awansu. Mimo niepowodzenia Polka nie zamierzała się poddać i w kolejnej odsłonie tego seta wyszła na prowadzenie 40:15, dzięki czemu miała co najmniej dwie piłki na odłamanie rywalki. Seidel gwałtownie doprowadziła do wyrównania, ale nasza rodaczka nie dawała za wygraną. Dopiero szósty break point okazał się szczęśliwy, dzięki czemu Polka doprowadziła do wyrównania 4:4 w drugiej partii.
Do wyłonienia zwyciężczyni w tym secie potrzebny był tie-break. W nim lepsza okazała się Ella Seidel (2:7). Oznacza to, iż po prawie 2h gry do głównej drabinki awansowała Niemka. To już druga zawodniczka tej nacji, która w ostatnim czasie wyeliminowała Maję Chwalińską z turnieju tenisowego.