To był jeden z najlepszych klasyków, jakie Barcelona i Real rozegrały w ostatnich latach. Na Estadi Olímpic Lluís Companys zaczęło się od trzęsienia ziemi dla gospodarzy, kiedy po 15 minutach spotkania przyjezdni prowadzili już 2:0 za sprawą fenomenalnego Kyliana Mbappe. Pierwszego gola można było zapisać na konto Szczęsnego, który spóźnił się z wyjściem do rywala, wskutek czego ten wywalczył rzut karny.
REKLAMA
Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro
Zespół Hansiego Flicka nie załamywał jednak rąk i jeszcze w pierwszej połowie doprowadził do fenomenalnej remontady. Bramki strzelali kolejno Eric Garcia, Lamine Yamal i Raphinha (dwie), ale na wyróżnienie zasługiwała także znakomita gra Ferrana Torresa. Chociaż hiszpański napastnik nie wpisał się na listę strzelców, to zaliczył hattrick asyst. W drugiej części meczu Barca wciąż przeważała, ale to Real jako jedyny zespół strzelił bramkę. Nie wystarczyło to jednak do odrobienia strat, a spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla gospodarzy.
Ciężki mecz Szczęsnego. "Wygląda na zmęczonego"
Pomimo zwycięstwa Wojciech Szczęsny nie mógł zaliczyć tego spotkania do szczególnie udanych. Poza sprokurowaniem karnego, nie miał wielu okazji do wykazania się i trzy razy wyciągał piłkę z siatki. Został jednak doceniony za obronę strzału Mbappe z 91. minuty, który mógł doprowadzić do remisu.
Chwilę po spotkaniu Szczęsny i Robert Lewandowski świętowali wygraną na murawie wspólnie ze swoimi rodzinami, co pokazał obecny na meczu dziennikarz Sport.pl, Dominik Wardzichowski.
Z kolei w szatni "Blaugrany" zapanowała ogromna radość, którą klub uwiecznił, wrzucając nagrania z tych zdarzeń w mediach społecznościowych. Na filmie widać, jak cały zespół szaleje ze szczęścia po tym, jak czwarty raz w tym sezonie ograł odwiecznego rywala z Madrytu.
35-latek wolał jednak trzymać się z boku całego zamieszania.
- "Spójrzcie na Szczęsnego, wygląda na zmęczonego tą drużyną dzieciaków" - głosi jeden z najpopularniejszych komentarzy pod zamieszczonym materiałem.
Nie przychylalibyśmy się do tej opinii, gdyż Polak nie raz w tym sezonie pokazywał, iż po wygranych woli trzymać się na uboczu, niż być w centrum całego zamieszania. Podobnie uczynił po finale Pucharu Króla. Kiedy jego koledzy paradowali przed kibicami z trofeum, on dostojnie kroczył za nimi z założonymi rękami.
Po wygranej z Realem Madryt Barcelona zajmuje pierwsze miejsce w tabeli LaLiga, z przewagą 7 punktów nad zespołem ze stolicy Hiszpanii. Na 3 kolejki do końca rozgrywek tylko kataklizm mógłby odebrać im mistrzostwo kraju.