Cały świat zachwyca się Świątek. Nie mogą się nadziwić. "Szalone wyzwanie"

1 tydzień temu
Iga Świątek pokonała w sobotę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (7) i po raz pierwszy w karierze mogła świętować triumf w turnieju WTA w Madrycie. Mało tego, zrewanżowała się rywalce za porażkę w finale ubiegłorocznej edycji. Tuż po zakończeniu starcia kapitalny występ naszej zawodniczki podsumowały zagraniczne media, które były pod wielkim wrażeniem jej determinacji. "Epickie zwycięstwo" - przekazał dziennik "Mundo Deportivo".
Iga Świątek zrobiła w sobotę coś niewiarygodnego. Nie dość, iż w 12. gemie trzeciego seta obroniła dwie piłki meczowe, to w tie-breaku również "uciekła spod topora". Ostatecznie po trzech godzinach i 15 minutach mogła świętować pierwszy w karierze tytuł w stolicy Hiszpanii. "To już 20 tytuł WTA w karierze Polki. I to rekord naszego kraju" - pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
REKLAMA






Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji



Tak zagraniczne media piszą o sukcesie Świątek. "Epickie zwycięstwo"
Tuż po zakończeniu starcia dziennikarze nie mogli się nachwalić naszej zawodniczki. "Iga jest wielka, największa. W światowy dzień Gwiezdnych Wojen, po prawdziwej kortowej wojnie gwiazd, górą Iga Świątek" - stwierdził Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport. Takich komentarzy było jednak znacznie więcej.
Obszernie o sukcesie Świątek rozpisały się również zagraniczne media. "Sporo napięcia narosło w obliczu tak wielu zwrotów akcji i równorzędnej rywalizacji. Liderka światowego rankingu zemściła się na Sabalence, a następnie poczuła euforia i wyzwolenie po ponad trzech godzinach walki. Epickie zwycięstwo" - podsumował hiszpański dziennik "Mundo Deportivo". Podobnie uważa portal Punto de Break, który nazwał ten mecz "zabawą", podczas której obie zawodniczki "dały z siebie wszystko".


"Pierwsza koronacja w Madrycie" - brzmi za to tytuł artykułu francuskiego "L'Equipe". "Iga Świątek to najwyższa sztuka oportunizmu, rygoru, realizmu oraz zarządzania emocjami. Była napierana przez Sabalenkę, ale mimo to była na tyle silna, by zachować zimną krew i zdobywać najważniejsze punkty. To było starcie wojowniczek na światowym poziomie" - przekazano.
Włoska "La Gazzetta dello Sport" nie ma za to wątpliwości, iż był to najlepszy mecz 2024 roku w żeńskim tenisie, a być może również i w męskim. Tennis World France również uważa, iż było to znakomite spotkanie. "Świątek podjęła szalone wyzwanie i pokonała Sabalenkę w zapierającym dech w piersiach starciu, które w każdej chwili mogło potoczyć się inaczej. Emocje sięgały zenitu, a po zwycięstwie liderka rankingu zalała się łzami" - czytamy. Zaznaczono też, iż starcie miało "najzabawniejszy moment roku", którym była niespodziewana reakcja Polki na wybuch konfetti.



Brytyjczycy uważają, iż Świątek jest dopiero na początku kariery. "Uczy się rzemiosła"
Serwis Tennis.com sądzi za to, iż nie ma nic lepszego i zaciętego, niż wielkie finały między Świątek a Sabalenką. Po raz kolejny wspomniano też, iż rozpoczęła się nowa era. "Do soboty nie wiedzieliśmy, jak bardzo ich poziom jest wyrównany oraz jak dobry może być tenis, który tworzą. Obie miały ogromną motywację, aby wygrać. Ta rywalizacja ma olbrzymi potencjał na przyszłość" - skwitowano.
Telewizja Sky Sports również podkreśla, iż był to "pasjonujący bój". "Było to pierwsze starcie między obiema zawodniczkami w tym roku. I spełniło ono oczekiwania kibiców, bo jeszcze nigdy nie rywalizowały tak długo. Świątek zapewniła sobie jednak triumf w jedynym europejskim turniej na 'mączce', który jej umknął" - podsumowano.


Brytyjski dziennik "The Guardian" zaznacza natomiast, iż mimo wszystko to dopiero początek kariery dla Świątek. "Wciąż uczy się rzemiosła, zdobywa nowe narzędzia, gdyż nie osiągnęła jeszcze szczytu. Ale i tak w zdumiewającym tempie zapisuje się podręcznikach historii tenisa" - stwierdzono. Dodatkowo dziennikarze zauważyli, iż Polka wygrała już wszystkie istotne wydarzenia na kortach ziemnych, a ponadto sobotnie zwycięstwo dało jej 20. tytuł w karierze.
Jednocześnie wszystkie światowe media oczekują już, czy potwierdzi znakomitą formę w najbliższych tygodniach. Najpierw czeka ją przecież turniej WTA 1000 w Rzymie, a następnie wielkoszlemowy Roland Garros.
Idź do oryginalnego materiału