"Sfrustrowany", "Ukarany" - tak o Robercie Lewandowskim po meczu z Atletico Madryt (3:1) pisali hiszpańscy dziennikarze. Wystawili mu dość słabe oceny. To efekt nie tylko zmarnowanej szansy na gola, kiedy to Jan Oblak perfekcyjnie wybronił jego strzał głową, ale przede wszystkim niewykorzystanego rzutu karnego z 36. minuty. "NIE MA GOLA! Ależ pudło Lewandowskiego... Posłał piłkę chyba poza Camp Nou... Niebywałe pudło" - pisał Marcin Jaz ze Sport.pl w relacji meczowej.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Bułka nagle stracił przytomność. "Łóżko było całe mokre"
Niemcy mówią o pudle Lewandowskiego. "Zawahał się"
O fatalnie wykonanej "11" piszą już w całej Europie. Wieści dotarły też do Niemiec. "Gorzkie deja vu dla Roberta Lewandowskiego! Napastnik nie wykorzystał rzutu karnego w najważniejszym meczu z Atletico Madryt. (...) zwykle niezawodny egzekutor '11', zawahał się chwilę, rozpędził się, a następnie huknął wysoko nad poprzeczką" - pisali dziennikarze sport1.de, cytując również słowa ekspertów, twierdzących, iż takie rzeczy w wykonaniu Lewandowskiego "rzadko się widuje". A jednak w tym sezonie pomylił się już dwukrotnie.
Jego rozbieg się zmienił
Medium zwróciło jeszcze uwagę na inny istotny aspekt. Po przejściu Polaka do Barcelony jego statystyki rzutów karnym znacznie się pogorszyły, ale też piłkarz zmodyfikował sposób wykonywania "11". - Od pewnego czasu widoczne jest to, iż jego rozbieg się zmienił. Ten typowy 'skok Lewandowskiego' już nie istnieje - podkreślił Jan Platte, komentator w DAZN. "Za sprawą tego wyjątkowego rozbiegu Polak był obiektem drwin, kiedy to występował w barwach Bayernu Monachium. W karierze trafił jednak aż 89-krotnie, wykonując rzut karny właśnie w taki sposób" - przekazała redakcja.
O jakim sposobie mowa? Najpewniej chodzi o rozbieg, kiedy to Lewandowski nagle zatrzymywał się na chwilę i uderzał w drugie tempo, myląc bramkarzy. W ostatnim czasie jednak i ta technika nie zawsze się sprawdzała, dodatkowo napastnik często był za nią krytykowany. Dlatego też coraz częściej obserwujemy inny sposób wykonywania "11" przez Polaka. Jak się okazuje, nie zbyt skuteczny.
Zobacz też: Mistrz świata wydał werdykt ws. poziomu w Ekstraklasie. Poszło w świat.
Na szczęście dla Lewandowskiego Barcelona wygrała mecz z Atletico i umocniła się na pozycji lidera La Liga. W dorobku ma 37 punktów, o cztery więcej niż Real Madryt. W tej kolejce prowadzenia na pewno nie straci - piłkarze Xabiego Alonso mogą zbliżyć się na jeden punkt, bo w środę rozegrają mecz. Po wielu tygodniach Barcelona wróciła na czoło stawki. Czy utrzyma prowadzenie do końca sezonu i obroni tytuł mistrza Hiszpanii?

1 godzina temu















