Ukraińska tenisistka Julia Starodubcewa pięć dni temu straciła marzenia, iż w tegorocznym French Open zdoła w ogóle zagrać. W finale kwalifikacji przegrała gładko 0:6, 4:6 z notowaną o ponad 100 miejsc niżej w rankingu Sarą Bejlek, odpadła. A później dopisało jej szczęście, po wycofaniu się Sorany Cirstei wskoczyła nagle do gry. I wykorzystała szansę. W środę po raz pierwszy w karierze awansowała do trzeciej rundy Wielkiego Szlema. I tę satysfakcję było widać szczególnie po zakończeniu spotkania z Anastazją Potapową.