Aryna Sabalenka w niebywałych okolicznościach żegna się z Berlinem. Liderka światowego rankingu w półfinale wyraźnie przegrała z dopiero 164. rakietą świata - Marketą Vondrousovą 2:6, 4:6. Wynik z miejsca wzbudził olbrzymią sensację, stąd o meczu rozpisują się media na całym świecie. Nie mogą też nachwalić się Vondrousovej, która tym triumfem napisała fantastyczną historię.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamed Chalidow naprawdę wyzwał go do walki!
Co za historia w wykonaniu Vondrousovej! Czekała na to dwa lata. "Zastrzyk energii"
Zachwycony postawą swojej rodaczki jest czeski "Blesk". "Świetna Vondrousova! Pokonała numer jeden na świecie i powalczy o tytuł w Berlinie" - czytamy w tytule. Dziennik od zauważył, iż 25-latka dokonała tego pomimo ostatnich problemów zdrowotnych. - Po niedawnej długiej przerwie spowodowanej kontuzją barku, pokazała świetne występy w Berlinie. Ukoronowała je dzisiejszym triumfem nad trzykrotną mistrzynią Wielkiego Szlema - dodano.
Wagę jej zwycięstwa podkreślał także portal tennismajors.com. - To jej pierwszy finał od wygranej w Wimbledonie w 2023 roku. Dokonała tego, pokonując po raz pierwszy w karierze obecną liderkę rankingu. Wcześniej przegrywała z Ash Barty w Adelajdzie w 2020 r. i z Igą Świątek w Cincinnati w 2023 r. oraz na kortach Rolanda Garrosa w 2024 r. - odnotowano.
"Zastrzyk energii dla 25-letniej tenisistki, która w tej chwili znajduje się poza pierwszą 150-tką w światowym rankingu. Zimny ??prysznic dla Białorusinki, która teraz może skupić się całkowicie na trzecim Wielkim Szlemie w kalendarzu" - tak natomiast to, co wydarzyło się w Berlinie, podsumowało hiszpańskie "Punto de Break". Dziennikarze również zwrócili uwagę, iż Vondrousova awansowała do finału po aż dwuletniej przerwie.
Tak włosi podsumowali Sabalenkę. "Nie na miejscu"
Z kolei niemiecki "Kicker" zwrócił uwagę na to, iż Białorusinka straciła ogromną szansę na przełamanie pewnej niekorzystnej statystyki. - Sabalenka wygrała już 20 tytułów w swojej karierze - w tym US Open i dwa Australian Open. 27-latka nie wygrała jeszcze tytułu na trawie - przypomniał. - Na rozgrzanym korcie Steffi Graf była mistrzyni Wimbledonu okazała się zbyt silna - czytamy.
Włoski ubitennis.com tłumaczył z kolei, iż Sabalenka była "świeżo po świetnym, ale męczącym powrocie i tie-breaku z Jeleną Rybakiną", z którą zmierzyła się w ćwierćfinale. Mimo to pozwolił sobie na słowa krytyki. - Numer 1 wydawała się oderwana od meczu. Jej uderzenia były potężne, ale często nie na miejscu, niemal tak jak jej reakcje wywołane frustracją - odnotowali dziennikarze.