Cały stadion Barcelony zamarł. Wstrząsające ustalenia ws. Gaviego

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/angrygavi/status/1886125724345500039


W 8. minucie meczu FC Barcelony z Deportivo Alaves stadion zamarł. Wówczas na murawę po kontakcie padli Gavi i Tomas Conechny. Pierwszy z nich próbował wrócić do rywalizacji, ale ostatecznie sztab na to nie zezwolił. I jak się okazuje, podjął słuszną decyzję. Na jaw wyszło przerażające nagranie rozmowy Hiszpana z lekarzami. Słowa Gaviego sugerują, iż nie był absolutnie zdolny do gry.
Pod koniec stycznia Gavi przedłużył kontrakt z FC Barceloną do 2030 roku. I już 2 lutego miał okazję celebrować ten fakt na boisku. Hansi Flick postawił na niego w starciu z Deportivo Alaves. Tyle tylko, iż Hiszpan spędził na murawie zaledwie osiem minut. Wówczas razem z Tomasem Conechny'm niebezpiecznie zderzyli się głowami, walcząc o piłkę i padli na murawę. Ostatecznie Hiszpan zszedł z boiska o własnych siłach, a rywala zwieziono dzięki specjalnego pojazdu. Następnie obaj trafili do szpitala, ale Gavi już został z niego wypisany. Badania nie wykazały żadnych groźnych urazów. Teraz na jaw wyszły kulisy całego incydentu.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o szatni Legii Warszawa: Jak nie miałeś wielkich jaj to miękłeś


Niebywałe! Gavi chciał wrócić do gry, a nie wiedział, jaki jest dzień...
Po zdarzeniu Gavi nie chciał opuszczać drużyny. Jego mowa ciała sugerowała, iż zamierza kontynuować rywalizację i chce wrócić na boisko. Lekarze i Raphinha próbowali odwieść go od tego pomysłu. Tak samo, jak Hansi Flick i ostatecznie stwierdzono, iż Hiszpan zostanie zmieniony.


Kamery długo pokazywały tę żywą dyskusję za linią boczną. I teraz dziennikarze odczytali z ruchu warg, o czym wówczas mówiono. Okazuje się, iż wobec Gaviego podjęto najlepszą możliwą decyzję. Wpuszczenie go ponownie na plac gry mogłoby być tragiczne w skutkach. Hiszpan nie wiedział bowiem, co się wokół niego dzieje. Zapis rozmowy przedstawił kataloński "Sport".


Lekarz: Jaki jest dzisiaj dzień?
Gavi: Nie mam k***a pojęcia
Lekarz: A która jest godzina?
Gavi: To samo. Nie wiem.
Lekarz: Musisz zejść.
Raphinha: Dostałeś cios w głowę, bracie.


Następnie do rozmowy włączył się Flick, który wprost powiedział lekarzowi, iż to on powinien zadecydować, czy Gavi może wrócić do gry. - Jest w szoku - miał powiedział doktor, po czym Niemiec stwierdził, iż "należy być ostrożnym" i piłkarz na murawę już nie wrócił.
Zobacz też: Tak wygląda tabela ekstraklasy po tym, co zrobiła Legia z Koroną.


Barcelona coraz bliżej rywali w La Liga
Ostatecznie Barcelonie i tak udało się dopisać trzy cenne punkty do konta. Decydującego gola w 61. minucie zdobył Robert Lewandowski. Było to już jego 30. trafienie w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Dzięki zwycięstwu drużyna Flicka zbliżyła się do głównych rywali w walce o tytuł La Liga. Jej strata to drugiego Atletico Madryt to trzy "oczka", a do lidera Realu Madryt cztery.
Kolejny mecz w lidze rozegra w niedzielę, a rywalem będzie Sevilla. I wydaje się, iż na to spotkanie Gavi będzie już gotowy. Niewykluczone, iż zobaczymy go na murawie wcześniej, a konkretnie w czwartek. Tego dnia Barcelona zagra z Valencią w ćwierćfinale Pucharu Króla.
Idź do oryginalnego materiału