Kylian Mbappe przybył latem do Realu Madryt, żeby bić rekordy i zostać czołowym strzelcem klubu po tym, jak rok temu odszedł z niego Karim Benzema. Do tego Francuz miał zostać następcą Cristiano Ronaldo, który jest jego piłkarskim idolem. Jego gwiazda - po średnim poczatku sezonu - miała na dobre rozbłysnąć w ostatnim El Clasico.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto kosmiczny stadion Realu Madryt! Pochłonął ponad miliard euro
Jak było, to wszyscy dobrze wiedzą. FC Barcelona upokorzyła Real Madryt, wygrywając na jego stadionie aż 4:0. Błyszczał Robert Lewandowski, który ustrzelił dublet i z dorobkiem 14 bramek na koncie odskoczył wszystkim w klasyfikacji najlepszych strzelców hiszpańskich rozgrywek.
Kylian Mbappe nie takie rekordy chciał ustanowić w Realu Madryt
A Mbappe? Albo nie wykorzystywał doskonałych sytuacji, albo był notorycznie łapany na pozycji spalonej. Real Madryt w tym spotkaniu zanotował w sumie 12 spalonych, z czego aż ośmiokrotnie łapany na nich był Mbappe. I chociaż dwukrotnie trafił do bramki FC Barcelony, to oba gole zostały słusznie anulowane z powodu spalonych.
Okazuje się, iż osiem spalonych to rekordowy wynik w całej karierze Kyliana Mbappe i wyrównanie rekordu największej liczby spalonych u zawodnika w jednym meczu w rozgrywkach ligi hiszpańskiej. Wcześniej takim "wyczynem" poszczycić mógł się tylko Jonathas, który w barwach Elche tyle samo razy był łapany na spalonym w meczu z Athletikiem w maju 2015 roku. Teraz do Brazylijczyka dołączył gwiazdor Realu Madryt i reprezentacji Francji.
Patrząc na samą rywalizację Realu z Barceloną, to także w El Clascio żaden piłkarz nie był tak często łapany na spalonym, co Mbappe w minioną sobotę.
Mbappe od dołączenia do Realu rozegrał 14 spotkań, w których zdobył osiem bramek i zanotował dwie asysty. Okazję na częściową rehabilitację w oczach kibiców będzie miał w sobotę 2 listopada, gdy "Królewscy" zagrają na wyjeździe z Valencią. Początek tego spotkania o godz. 21:00.