Kamery w szatni piłkarskiej stały się już normą. Reprezentacja Polski można powiedzieć, iż na tym zbudowała relację z fanami za czasów Adama Nawałki. Potem było to kontynuowane, aż funkcję selekcjonera przejął Fernando Santos, który zabronił nagrywania przedmeczowych odpraw. Kiedy w ubiegłym roku zastąpił go Michał Probierz, błyskawicznie zdecydował, iż wrócą vlogi Łączy nas piłka. Po jednym z nich mieliśmy nowego "bohatera narodowego".
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki podsumował trenera: Chłop wygląda jak Ken i wynajmuje kieszonkowca, żeby mnie opędzlował [To jest Sport.pl]
Kosecki nie jest zwolennikiem kamer w szatni piłkarskiej. "To jest twój zasrany obowiązek"
Parę miesięcy temu, dokładnie po finale baraży Euro 2024 z Walią, furorę w sieci zrobiła przedmeczowa przemowa Wojciecha Szczęsnego. - Jesteście wszyscy fajne chłopaki, ja was wszystkich lubię. Ale dzisiaj fajne chłopaki nie wygrają tego meczu - zaczął. - Dzisiaj albo będziemy skur******i, którzy będą przekonani, iż ten mecz wygrają i zrobią wszystko, żeby ten mecz wygrać, albo dostaniemy wpi****l. Więc fajne chłopaki zostały dzisiaj w hotelu - kontynuował.
Fani byli zachwyceni tym, co zrobił bramkarz. Dla Jakuba Koseckiego to jednak norma. - Multum miałem takich rozmów, przysięgam. Na mnie to nie robi wrażenia, na was może, na widzach również. Najgorsze jest to, iż przez ten mały urywek ludzie sobie myślą: ale ma charakter, jest kozakiem. Viking - oznajmił, zaznaczając, iż wcale nie chodzi mu personalnie o Szczęsnego i podał tylko przykład. - Taki zawodnik może być naprawdę kompletną ciapą, największym fajtłapą - dodał w programie "To jest Sport.pl". Całość programu można zobaczyć na kanale YouTube Sport.pl. Premiera odcinka w piątek 20 grudnia o 20:00.
Kosecki wspominał, iż miał okazję przebywać w szatni z tego typu zawodnikami zarówno w Polsce, jak i za granicą. - Musiałem udawać, iż ten kolega jest fantastyczny i robi na mnie wrażenie, by ludzie z zewnątrz go podziwiali - tłumaczył Kosecki. - Ale to jest straszne, to po co brać udział w takim przedstawieniu? - wtrącił się Żelazny. I od razu dostał odpowiedź. - Bo to się sprzedaje. Dla mnie kamery nie powinny mieć wjazdu do szatni - stwierdził.
Dziennikarz Konrad Ferszter zapytał wówczas, czy nie było takich scen choćby przed meczem el. Ligi Mistrzów z Celtikiem w 2014 roku. - Wyszliśmy na luzie, kompletnie. (...) To jest twój obowiązek, zasrany obowiązek. Musisz się spiąć, są przecież kibice na stadionie - podsumował Kosecki.
Czy kamery w szatni są potrzebne? Trudno powiedzieć. Nie ma wątpliwości, iż fani chcą identyfikować się ze swoimi idolami, na co pozwalają właśnie materiały wideo wrzucane do sieci. Czasem jest to jednak zgubne. Praktycznie po każdym meczu reprezentacji Polski spora krytyka spada na Michała Probierza, a fani czepiają się go o słowa, jakie kieruje do piłkarzy. Wniosek jest taki, iż nie ma zatem złotej rady.