Cała Polska czekała na ten powrót. "Czułem się o kilkanaście lat młodszy"

2 tygodni temu
- Czułem się o dobre kilkanaście lat młodszy - przyznał z uśmiechem Bartosz Kurek, opisując wkład 15 tysięcy kibiców w jego pierwszy po ponad roku występ w reprezentacji Polski siatkarzy. Tak samo długą przerwę od kadry miał Norbert Huber, który surowo ocenił własną grę w meczu z Serbią w Memoriale Wagnera. Zareagował na to od razu trener Biało-Czerwonych Nikola Grbić.
Choć Bartosz Kurek jeszcze gra, to już zapracował na miano legendy reprezentacji Polski. Tak się złożyło, iż pierwszy od 383 dni występ w niej zaliczył w dniu 37. urodzin. Najlepszy prezent w piątek sprawił sobie sam, właśnie na parkiecie. Trudno się dziwić, iż po meczu był w świetnym humorze. W dobrym nastroju był też Norbert Huber, który również czekał na ponowny występ w kadrze od finału igrzysk w Paryżu. Choć obok charakterystycznych dla tego siatkarza żartów nie zabrakło też paru bardziej gorzkich słów.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!


Można byłoby powiedzieć, iż kto jak kto, ale Kurek zasłużył na podwójne "Sto lat" od 15 tysięcy kibiców zgromadzonych w Tauron Arenie Kraków. Pierwsze usłyszeliśmy podczas oficjalnego rozpoczęcia Memoriału Wagnera, jeszcze przed meczem Polska - Serbia. Drugie, tuż po zakończeniu wygranego gładko przez Biało-Czerwonych 3:0 spotkania.
- Określiłbym może, nie ile procent mocy (taki doping kibiców - red.) dodaje, ale ile lat odejmuje. Dziś czułem się o dobre kilkanaście lat młodszy. Zresztą nasi kibice zawsze odejmują lat i dodają skrzydeł - przyznał z uśmiechem Kurek.
Podczas meczu też nieraz się szeroko uśmiechał. Zwłaszcza widząc wielką euforia kolegów z drużyny po zdobytych przez niego punktach. A tych punktów było łącznie 17, najwięcej w zespole. Do tego 67 procent skuteczności w ataku, dwa bloki i trzy asy.
- Nie do końca patrzyłem jeszcze w statystyki, ale najważniejsze dla mnie jest to 3:0 dla nas, które się ukazało na koniec na telebimie. Myślę, iż to był fajny mecz na przetarcie. Dla mnie - po tak długiej przerwie bez grania, a dla moich kolegów to był powrót do tego, do czego nas przyzwyczaili w tym sezonie - podsumował kapitan wicemistrzów olimpijskich z Paryża, który w minionym sezonie klubowym świetne występy przeplatał przymusowymi przerwami wynikającymi z problemów zdrowotnych.


Po zakończonym po godz. 22 meczu z Serbami dostał - co jest już tradycją przy takich okazjach - tort. - Będzie spróbowany. Są dni, kiedy można sobie pozwolić na więcej. Ale z głową, bo jutro musimy wcześnie wstać - mamy poranny trening, a wieczorem mecz - przypomniał 37-latek.
Efektowna celebracja urodzin Kurka zrobiła wrażenie na Huberze. - To było bardzo fajne. Zazdroszczę chłopakom, którzy mogą usłyszeć "Sto lat" z trybun. W niedzielę kolejne - zaznaczył, nawiązując do przypadających na ten dzień urodzin Tomasza Fornala.
Huber wprost: jestem w słabej formie. Oto reakcja Grbicia. Rio de Janeiro i mleko
27-letni środkowy swoje urodziny obchodził 14 sierpnia, podczas bezpośrednich przygotowań kadry do wrześniowych mistrzostw świata. Co prawda dołączył do kadry podczas lipcowego turnieju Ligi Narodów w Gdańsku na kilku treningach, ale na dobre włączony do zajęć został właśnie - razem z Kurkiem - dopiero w Zakopanem. Wcześniej obaj pauzowali z powodów zdrowotnych. Huber w piątek zagrał cały mecz, zdobywając 4 pkt. Wszystkie atakiem, w którym miał 67 proc. skuteczności.
- W tym roku czekałem na swoją szansę. Wiedziałem, iż ona nastąpi w Krakowie. Ale raczej też spokojnie podchodzę do tego, co przyniesie przyszłość. Potrafię spojrzeć w lustro i przyznać, iż nie gram rewelacyjnie. Że na ten moment są ode mnie lepsi. Ale jestem wdzięczny za miejsce w 14-osobowej drużynie na MŚ. Postaram się prezentować na tyle dobrze w momencie, kiedy drużyna będzie mnie potrzebować, abyśmy osiągnęli sukces. A nie ma co ukrywać, iż nim będzie złoty medal - wskazał środkowy.


Gdy dopytywałam go o własne odczucia po pierwszym po ponad trzech miesiącach przerwy meczu, to wprost wskazywał na niedostatki.
- Potwierdziłem sobie, iż jestem w słabej formie. Spodziewałem się, iż będę grał słabo. Albo po prostu słabo dla siebie. I nie jestem z siebie zadowolony, ale to moja ocena względem siebie. Ale byłem na wywiadzie w Polsacie Sport i pani powiedziała, iż grałem choćby dobrze, więc bardzo miło usłyszeć taki prognostyk - zaznaczył humorystycznie.
Nikola Grbić w lipcu z uśmiechem opowiadał, iż Huber jest wypoczęty po dłuższym rozbracie z piłką i trener Polaków był dobrej myśli co do powrotu tego zawodnika do gry na wysokim poziomie. Po piątkowym meczu stwierdził, iż zarówno Kurek, jak i Huber zagrali dobrze, biorąc pod uwagę, kiedy zaczęli pracę z drużyną. Jak ocenia samokrytykę środkowego?


- To mi się podoba. Oczywiście, iż nie pozostało na swoim poziomie, potrzebuje czasu w boisku i musi szukać formy. Nie miałem dużych oczekiwań. Nie liczyłem, iż będzie grał na 80-procentowej skuteczności ataku i doda do tego cztery asy oraz trzy bloki. Do tego był to jego pierwszy oficjalny mecz z rozgrywającym Marcinem Komendą. Według mnie było ok - ocenił szkoleniowiec.


Huber słynie z charakterystycznego poczucia humoru, którego próbkę dał też po piątkowym meczu. Gdy jeden z dziennikarzy, nawiązując do kolejnego przeciwnika w Memoriale Wagnera, rzucił: "To teraz słówko o Brazylii", środkowy po krótkiej chwili namysłu odparł: "Rio de Janeiro". Żart wplótł też w odpowiedź na pytanie o swoje obecne samopoczucie po dłuższym odpoczynku.
- Czuję się rewelacyjnie, bo jestem w takiej drużynie, gdzie mam superkolegów w reprezentacji. Przy nich mogę rosnąć każdego dnia. Mam nadzieję, iż ta tendencja nabierze tempa. Może będę pił więcej mleka, żeby szybciej wyrosnąć - skwitował w swoim stylu.
Obawy o miejsce w składzie na MŚ. "Miałem poczucie, iż mogę być niewystarczająco dobry"
A już całkiem na poważnie mówił, gdy spytałam, czy miał duże obawy, iż może zabraknąć dla niego miejsca w składzie na MŚ. Trzy lata temu z występu w tej imprezie wykluczyła go poważna kontuzja kolana.
- Miałem poczucie, iż mogę być niewystarczająco dobry. Miałem też swoje odczucie, iż na ten moment nie prezentuję poziomu, który potrafię prezentować. Ale starałem się pracować, pokazać trenerowi, iż jestem zdrowy i iż jestem w stanie jeszcze coś z siebie wycisnąć oraz dać tej drużynie to, co mogę. Mam nadzieję, iż praca, którą wykonuję i wykonujemy przyniesie efekty. Że będę w stanie w różnych momentach wystąpić, zastąpić kogoś i wykonać swoją pracę. Bo to normalne, iż mogą przyjść gorsze chwile na poszczególnych pozycjach w poszczególnych meczach. Do etapu MŚ, do którego chcemy dojść, jeszcze miesiąc. Liczę, iż w ciągu tych paru tygodni będę pracował dobrze i prezentował się tak, aby trener czuł, iż jestem w dobrej dyspozycji, a ja dam sobie lepszą ocenę przy następnych okazjach - podsumował Huber.


O wykorzystywaniu szans na grę mówił też Kurek, który od lat był podstawowym zawodnikiem kadry. Teraz kiedy na dwa tygodnie przed rozpoczęciem MŚ dopiero odbudowuje formę, jest ostrożny w tym temacie. Ale też spokojny o grę drużyny wskazując na świetną dyspozycję rozgrywającego debiutancki sezon Kewina Sasaka.
- Wykorzystuję każdą okazję na treningu czy w meczu i będzie musiało to wystarczyć. A jak nie, to wiem, iż Kewin sobie bardzo dobrze poradzi. Zresztą choćby gdybym był w rytmie treningowym od początku, to Kewin jest na takim poziomie, iż musiałbym bardzo mocno popracować, by do niego doskoczyć - podsumował kapitan Biało-Czerwonych.
W sobotę Polacy w ramach drugiego meczu w Memoriale Wagnera zmierzą się z Brazylijczykami, a dzień później na zakończenie z Argentyńczykami. Przed wylotem na Filipiny rozegrają jeszcze jedno spotkanie kontrolne, którym będzie czwartkowy sparing z Brazylijczykami w Łodzi.
Idź do oryginalnego materiału