3:0 do 75. minuty. Taki wynik bardzo trudno zepsuć, o czym najlepiej świadczy jedna konkretna statystyka. Manchester City jest pierwszym zespołem w historii Ligi Mistrzów, który mając taką sytuację na boisku, ostatecznie nie wygrał meczu. Nic dziwnego, iż po zakończeniu spotkania Pep Guardiola sprawiał wrażenie kompletnie załamanego.
REKLAMA
Zobacz wideo Rafał Sobański komentuje porażkę z Warszawą. "Szanse były, ale ich nie wykorzystywaliśmy"
Katastrofa Manchesteru City. Anglicy nie mają litości. "Chaos"
Gdyby był to tylko ten jeden mecz, to prawdopodobnie o wpadce Manchesteru City nie byłoby tak głośno. Tylko iż podopieczni Guardioli mają za sobą katastrofalny miesiąc. Ostatni raz wygrali 26 października z Southampton (1:0). Od tego czasu? 1:2 z Tottenhamem, 1:2 z Bournemouth, 1:4 ze Sportingiem, 1:2 z Brighton, 0:4 z Tottenhamem i wczorajsze 3:3 z Feyenoordem. Same porażki i remis, który smakuje niczym najgorsza klęska. Nic dziwnego, iż angielskie media od wczoraj skupiają się głównie na zespole mistrzów Anglii.
"Kolejna katastrofa w defensywie" - czytamy w goal.com. Portal za porażkę obwinia Guardiolę. "Wyglądał na wściekłego po meczu, ale to częściowo jego wina. Dokonał wielu zmian, bo myślał, iż zwycięstwo ma już w kieszeni. Zamiast zwycięstwa, jest postęp choroby męczącej City" - ocenia serwis.
Gorzkich słów nie żałuje również Alan Shearer. - Po weekendzie kolejne trzy stracone bramki. Są słabi, niedołężni, dają rywalom zbyt wiele szans. Nie możesz dać przeciwnikowi nadziei, a oni właśnie to zrobili - ocenił były reprezentant Anglii. - Ten wieczór to dla nich absolutna katastrofa po tym w jak korzystnej sytuacji się znajdowali - dodał.
"Zapomnijcie o Tottenhamie, teraz było choćby gorzej. Niewytłumaczalne, niewybaczalne błędy w obronie, które zrodziły się z pięciu poprzednich porażek i braku wiary w siebie" - pisze "Daily Mail". "Przynajmniej skończyła się seria porażek" - szydzi tabloid.
"Kryzys Manchesteru City się pogłębia" - zwraca uwagę "The Independent". "W ciągu 15 minut City spadło z piątego na piętnaste miejsce w tabeli Ligi Mistrzów. Hańba wyrwała Manchesterowi City pierwsze zwycięstwo od miesiąca. Zespół, który kiedyś był definiowany przez kontrolę, skończył w chaosie" - dodano.
Podobnych opinii nie brakuje. A przecież nic nie wskazuje na to, iż kryzys zakończy się już w najbliższy weekend. W niedzielę 1 grudnia mistrzowie Anglii zagrają na wyjeździe z Liverpoolem - zespół Arne Slota jest w świetnej formie i o ile wygra, to znajdzie się na autostradzie prowadzącej do mistrzostwa Anglii - będzie miał aż 11 punktów przewagi nad drugim w tej chwili Manchesterem City.