Były trener Wisły pierwszy raz pokazał się publicznie od czasu choroby. Tak wygląda

2 godzin temu
Dan Petrescu rozstał się latem z CFR Cluj - oficjalnie przez słabsze wyniki, nieoficjalnie ze względu na problemy zdrowotne. Po kilku miesiącach Rumun postanowił pierwszy raz pokazać się publicznie. Jego wygląd wiele mówi o jego stanie zdrowia. "Ostatnio pojawiło się wiele złych wiadomości" - czytamy na jednym z rumuńskich portali.
Dan Petrescu do dziś jest całkiem ciepło wspominany w Polsce. Pracował w Wiśle Kraków od grudnia 2005 r. do września 2006 r. Jesienią był łączony z przenosinami do naszego kraju, wskazywano go jako jednego z kandydatów na trenera Wieczystej Kraków. Ale wtedy nie było powszechnie wiadomo, iż Rumun walczy z poważniejszą chorobą.

REKLAMA







Zobacz wideo Niecodzienne zajęcie komentatorów piłkarskich. "Pulsujący od afrykańskich wokali"



Petrescu pierwszy raz widziany publicznie od miesięcy. Przechodzi chemioterapię
Po raz pierwszy od kilku miesięcy Petrescu był widziany publicznie od czasu odejścia z CFR Cluj, które miało miejsce w drugiej połowie sierpnia. Jak opisuje rumuński "Fanatik", choroba i chemioterapia odcisnęły swoje piętno na trenerze, ale stara się utrzymać w miarę dobrą formę.


Zdjęcia i nagrania z Petrescu pojawiły się na łamach dziennika "Atac La Persona". Petrescu stracił sporo kilogramów. Na początku grudnia mówiło się, iż schudł aż o 30 kg.
"Bardzo zmieniony na skutek leczenia i osłabiony Dan Petrescu gdy spacerował z bliskim przyjacielem po Bukareszcie. Ubrany w grubą zimową kurtkę i okulary przeciwsłoneczne 58-letni trener w pewnym momencie zatrzymał się, wyciągnął ręce i wziął głęboki oddech, jakby w geście szukania jakiegoś wyjścia. Pomimo widocznego osłabienia, Petrescu szedł energicznie, a jego ogólny stan zdrowia wydaje się być całkiem dobry. Zwłaszcza iż ostatnio pojawiło się wiele złych wiadomości" - czytamy.






Kłopotami zdrowotnymi Petrescu żyła cała piłkarska Rumunia. Środowisko było wstrząśnięte. Nie ukrywał tego chociażby Gino Iorgulescu, prezes Ligi I Betano, czyli rumuńskiego odpowiednika naszej ekstraklasy.



- Kiedy dowiedziałem się o problemach zdrowotnych Dana Petrescu, przeszedł mnie dreszcz. Miałem i przez cały czas mam z nim dobrą relację. Przyjaźniliśmy się. Ale odkąd dowiedziałem się, iż jego stan jest bardzo poważny, nie rozmawiałem z nim. Nie wiem, co mu powiedzieć, to delikatna sytuacja. Boże, pomóż mu wyzdrowieć, niech będzie lekarstwo. Nie znam dokładnej diagnozy, ale rozumiem, iż jego stan jest bardzo poważny - powiedział Iorgulescu, cytowany przez "Fanatika".


Ioan Becali, znany rumuński agent piłkarski, jest pewny, iż Petrescu wróci do pracy w futbolu, gdy wyzdrowieje. - Słyszałem, iż schudł 30 kilogramów. Nie dzwonię do niego, zostawiam go, chcę porozmawiać, kiedy poczuje się lepiej. Czekam, aż wyzdrowieje. Mam z nim bardzo dobre relacje, jest moim szwagrem, był moim zawodnikiem. Wiem, iż jest w trudniejszej sytuacji, ale może leczenie idzie lepiej. Chciałbym usłyszeć jakieś wieści, iż jest lepiej, ale nie słyszę tych wieści. Gdyby był zdrowy, ponownie przyjąłby CFR Cluj. Daj Boże, by było dobrze - powiedział.
Zobacz też: Wybrali 100 najlepszych piłkarzy wszech czasów. Oto miejsce Lewandowskiego
Dan Petrescu pracuje jako trener od ponad 20 lat. W trakcie swojej kariery trenerskiej pięciokrotnie był mistrzem Rumunii, w tym czterokrotnie z CFR Cluj i raz z Unireą Urziceni, z którą grał w Lidze Mistrzów. Raz wygrał Puchar Rumunii i raz Puchar Chin.
Idź do oryginalnego materiału