Wojciech Szczęsny nie zaliczył dobrego powrotu do Ligi Mistrzów. Choć w środowym meczu z PSG miał kilka skutecznych interwencji, to ostatecznie puścił dwa gole, a jego FC Barcelona przegrała 1:2. Hiszpańska prasa podkreślała, iż Polak "niewiele mógł zrobić" przy straconych bramkach, ale i tak wystawiła mu dość kiepskie noty. Jego występ ocenił już także były trener bramkarzy FC Barcelony Frans Hoek.
REKLAMA
Zobacz wideo Tomasz Fornal przeprowadza się do Turcji. "Spoko kierunek"
Szczęsny wpuścił dwa gole z PSG. "Nie uważam, by ponosił winę"
Szczęsny w tamtym spotkaniu skapitulował po raz pierwszy w 38. minucie po strzale Senny'ego Mayulu. W 90. pokonał go zaś Goncalo Ramos. Obaj oddali mocne, precyzyjne strzały w sam róg. Czy nasz golkiper mógł zrobić przy nich coś więcej? - Wojtek miał pewne dobre interwencje. Nie uważam, by ponosił winę za wpuszczone gole. Przy pierwszym mógł być trochę dłużej na nogach. Poszedł na prawo, a piłka minęła go z lewej. Nie powiem, iż to błąd. Przy drugim czekał dłużej, ale to był dobry strzał - przyznał Hoek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Generalnie jednak występ Szczęsnego i to, jak spisuje się pod nieobecność kontuzjowanego Joana Garcii, ocenia pozytywnie. - Nie było widać, iż nie grał. Potrzebował wejść i odpowiedzialnie wykonać swoje zadania. Barcelona postawiła na Joana, ale ma pewny numer dwa. Wojtek pokazał się z dobrej strony. jeżeli będzie tak grał, w Barcelonie nie powiedzą, iż wiele stracili w wyniku kontuzji Joana. Perfekcyjnie go zastępuje - powiedział.
Szczęsny czy Garcia? Były trener Barcelony wydał wyrok. "Nie sądzę, by to zrobili"
Holender pytany był także, czy Szczęsny wskoczy do pierwszego składu FC Barcelony choćby po powrocie Joana Garcii. Hiszpan ma pauzować ok. 4-6 tygodni. - Nie sądzę, by to zrobili. Postawili na Joana, który jest przyszłością, Wojtek zbliża się zaś do końca kariery. Gdy Joan pokaże, iż jest gotowy do gry, to wróci do bramki - przewidywał.
Frans Hoek w FC Barcelonie pracował za kadencji holenderskiego trenera Louisa van Gaala. Wiele wspólnego ma także z polską piłką. A to dlatego, iż był obecny w sztabie reprezentacji Polski, gdy jej selekcjonerem był Leo Beenhakker. To właśnie oni jako pierwsi postanowili powołać do kadry młodego Szczęsnego.