Były selekcjoner nie pozwoliłby na to, co zrobił Lewandowski. "Absolutnie"

2 godzin temu
Choć wyjazd Roberta Lewandowskiego do Nowego Jorku miał ogromne znaczenie dla wielu Polaków i uznali to za piękny gest, to nie wszyscy podzielają to znanie. Twierdzą, iż podróż może wpłynąć na wyniki napastnika na boisku, a przecież przed kadrą najważniejsze mecze. Jan Urban przyzwolił jednak na ten wyjazd. A co zrobiłby Leo Beenhakker na miejscu obecnego selekcjonera? To ujawnił Jan de Zeeuw w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
Przed reprezentacją Polski dwa najważniejsze spotkania. W piątek zmierzy się z Holandią, a w poniedziałek z Maltą. To właśnie one przesądzą o tym, czy Biało-Czerwoni bezpośrednio awansują na mistrzostwa świata 2026, zapewnią sobie miejsce w barażach, czy może pożegnają się z nadziejami o mundialu. I już na starcie zgrupowania pojawiło się dość spore zamieszanie. Okazało się, iż z resztą ekipy nie rozpocznie go Robert Lewandowski. Polak zamiast na spotkanie z kadrą, udał się do Nowego Jorku, by uczcić Święto Niepodległości i symbolicznie odpalić Empire Stade Building w biało-czerwonych barwach. Na zgrupowanie przybył dzień później. Ta decyzja napastnika podzieliła społeczeństwo. Jedni uważali ją za skandal, a inni rozumieją, iż taka szansa mogłaby się już nie powtórzyć.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak będzie wyglądać skład na Holandię? Żelazny: Co ty się tak na Kapustkę uparłeś?"



"Leo absolutnie by na to nie pozwolił". Były dyrektor reprezentacji Polski mówi o wyjeździe Lewandowskiego
A co na ten temat sądzi Jan de Zeeuw, były dyrektor kadry narodowej za czasów Leo Beenhakkera? Jan Urban pozwolił Lewandowskiemu lecieć do USA w trakcie zgrupowania, a czy taką samą decyzję podjąłby nieżyjący już selekcjoner reprezentacji Polski? - Myślę, iż Leo absolutnie by nie pozwolił, żeby ktoś przyjechał dzień po rozpoczęciu zgrupowania. On zawsze mówił, iż nikt nie jest ważniejszy od drużyny, żaden zawodnik, trener czy członek sztabu. Wszyscy idziemy razem - podkreślił działacz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" i wyjaśnił, jak wysoka dyscyplina panowała w kadrze za czasów Holendra.


- Jak śniadanie jest 9.00, to jest o 9.00, a nie o 9.15. Jak zgrupowanie zaczyna się w poniedziałek, to nie we wtorek. Pamiętam, iż jeden zawodnik powiedział, iż się spóźni, bo ma zabiegi z fizjoterapeutą. Zapytałem Leo, co on na to. Leo powiedział krótko: "powiedz mu, iż może zostać w domu". Oczywiście zawodnik przyjechał punktualnie - ujawnił de Zeeuw.
Czy Lewandowski powinien być inaczej traktowany?
A może Lewandowskiemu należą się większe względy? W końcu to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy piłkarz w historii Polski? - Sam Lewandowski załatwił nam cztery awanse do imprezy rangi mistrzowskiej. Ale dziś Polska musi w piątek lub w poniedziałek zrobić punkty, żeby iść dalej. Co było wczoraj, to jest historia. Tak to działa w piłce - mówił.
- jeżeli masz krótki okres, by się przygotować, powinieneś każdą sekundę temu poświęcić. Każda sekunda jest na wagę złota. Może ktoś ma inne podejście, ale ja cały czas nawiązuję do Beenhakkera. A więc nikt i nic nie jest ważniejsze od drużyny. Poza tym to nie był "event" w Katowicach, a w Nowym Jorku, jest różnica czasu, co też ma spore znaczenie - puentował.



Zobacz też: Wybryk Ronaldo może mieć tragiczne konsekwencje. Najgorszy scenariusz.


Już dziś Polska zmierzy się z Holandią. Dojdzie do rewanżu. W pierwszym spotkaniu, w Rotterdamie, nasza kadra sensacyjnie zremisowała 1:1. Czy i tym razem zaskoczy rywali? Ma na to szanse, bo gra u siebie. Ewentualne punkty w starciu z "Oranje" mogą okazać się na wagę złota. Pierwszy gwizdek na Stadionie Narodowym zabrzmi o godzinie 20:45. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału