Już od samego początku niedzielnego hitowego meczu 10. kolejki La Ligi: Real Madryt - FC Barcelona były wielkie emocje oraz kontrowersje. Po zaledwie 180 sekundach sędzia odgwizdał rzut karny dla Realu Madryt, a potem go odwołał. Więcej o tej sytuacji można przeczytać tutaj.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie
Wielka kontrowersja w doliczonym czasie gry w meczu Real Madryt - FC Barcelona
Kontrowersji nie zabrakło również w doliczonym czasie drugiej połowy. W 92. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Realu Madryt, Dani Carvajal z impetem pchnął łokciem próbującego dojść do piłki Ronalda Araujo. W efekcie obrońca FC Barcelony upadł na boisko. Gwizdek sędziego Cesara Soto Grado milczał. Nie otrzymał on też sygnału z VAR-u i nie podyktował rzutu karnego.
- Jedynym powodem, dla którego po faulu Carvajala na Araujo nie został podyktowany rzut karny, jest to, iż to El Clasico. Gdyby to nie był ten mecz, być może podyktowano by rzut karny - powiedział po meczu były sędzia Mateu Lahoz.
Na temat tej sytuacji artukuł napisał hiszpański dziennik "Mundo Deportivo".
"Sędzia zignorował rzut karny Carvajala na Araujo" - to tytuł artykułu.
"Ani sędzia Soto Grado, ani VAR nie podjęli decyzji o ocenie tej sytuacji. Carvajal nie podjął próby zagrania w piłkę, a zamiast tego bezceremonialnie rzucił się na Urugwajczyka, powalając go w polu karnym. Araujo natychmiast domagał się rzutu karnego, ale sędziowie zignorowali jego protesty. Powtórki wyraźnie pokazują, iż Carvajal w ogóle nie próbował odebrać piłki, skupiając się wyłącznie na naciskaniu na Araujo, aby nie dopuścić go do kontaktu z piłką" - dodaje.
Cytuje też słowa byłego sędziego Cesara Barrenechea Montero, który uważa, iż FC Barcelonie w tej sytuacji należał się rzut karny.
- To ewidentny rzut karny, ponieważ Carvajal nie ma zamiaru grać w piłkę, a jego jedynym celem jest nawiązanie kontaktu z przeciwnikiem - powiedział Barrenechea Montero.
Real Madryt po tej wygranej z 27 punktami w 10 meczach prowadzi w La Lidze. Ma pięć punktów przewagi nad wiceliderem - FC Barceloną.
Zobacz także: Internet płonie po tym, co zrobił sędzia w hicie Ekstraklasy. "Złodziej z Torunia"
Real Madryt w następnej kolejce, w sobotę 1 listopada (godz. 21) zagra u siebie z Valencią. FC Barcelona dzień później podejmie Elche (godz. 18.30).
Relacje na żywo ze spotkań FC Barcelony na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

5 dni temu














