Cudu nie było. Po niezłej pierwszej połowie piłkarze reprezentacji Polski zebrali ciężki łomot od Portugalii i przegrali w Porto 1:5. O pozostanie w Lidze A Ligi Narodów Biało-Czerwoni zagrają w poniedziałek ze Szkocją. — Niech nasi piłkarze będą szczęśliwi, iż w pierwszej połowie Portugalczycy zagrali "chodzonego". Gdyby zaprezentowali swój normalny poziom, to nie skończyłoby się to piątką, tylko ósemką — mówi "Faktowi" dwukrotny uczestnik mistrzostw świata w 1982 i w 1986 roku, bramkarz Jacek Kazimierski.