Chociaż w pierwszej fazie turnieju lepiej poradzili sobie Włosi (przegrali tylko raz, Słoweńcy dwa razy), to faworytami meczu byli Słoweńcy z wielkim Luką Donciciem w składzie. I gwałtownie zaczęli udowadniać swoją przewagę. W pierwszej kwarcie Włosi wyszli co prawda na prowadzenie 4:0, ale chwilę potem na parkiecie zaczęli dominować Słoweńcy. Efekt był taki, iż już po pierwszej części gry wypracowali sobie aż 18-punktową przewagę! (29:11).
REKLAMA
Zobacz wideo Ogromna burza w Widzewie! Trener wezwany na dywanik. "Groteskowa sytuacja"
Doncić szaleje na EuroBaskecie. Kolejny popis
Na szczęście dla kibiców zgromadzonych w hali w Rydze zawodnicy z Italii wzięli się do odrabiania strat w drugiej kwarcie i można było mieć nadzieję, iż nie będzie to jednostronne widowisko. Włosi zmniejszyli straty z 18 do 10 punktów. Po pierwszej połowie było 50:40 dla Słowenii. Na parkiecie szalał oczywiście Luka Doncić, który w pierwszej połowie zdobył aż 30 punktów! Zaliczył też pięć zbiórek i jedną asystę. Najlepszym z Włochów był Simone Fontecchio, na co dzień grający w Detroit Pistons. Rzucił 13 punktów, dorzucając do tego po jednej zbiórce i asyście.
Co za końcówka na EuroBaskecie! Słoweńcy myśleli, iż nic im nie grozi
Trzecią kwartę lepiej zaczęli Włosi, dochodząc Słoweńców na sześć punktów. Ale od czego ma się Doncicia, który zaraz potem uspokoił sytuację rzutem za trzy. Od tego czasu Włosi wyglądali coraz gorzej, a Słoweńcy powoli, ale powiększali swoją przewagę. Trzecią kwartę wygrali 22:16, a wynik w całym meczu brzmiał 72:56 dla Słowenii. Włosi potrzebowali więc w zasadzie cudu, żeby odwrócić losy rywalizacji.
Długo wydawało się, iż nic z tego nie będzie, bo Słoweńcy radzili sobie nieźle choćby wtedy, kiedy na ławce odpoczywał Doncić. Ale być może poczuli się za pewnie. Na około cztery minuty przed końcem meczu trener Słoweńców poprosił o czas, bo przewaga jego zespołu drastycznie stopniała. W pewnym momencie było to 17 punktów, a na cztery minuty przed końcem ta przewaga wynosiła już tylko sześć punktów! Po przerwie Włosi odrobili kolejne trzy punkty i kibice mogli mieć nadzieję na thriller w końcówce. Tym bardziej iż dużą indolencją pod koszem rywali popisywali się Słoweńcy.
Na około dwie minuty przed końcem było już 78:77 dla Słoweńców, ale do akcji znowu wkroczył nie kto inny, jak Doncić. Rzucił dwa punkty z rzutów wolnych, czym dał oddech swojej drużynie. Chwilę później zrobił to samo i zrobiło się 82:77 na 32 sekundy przed końcem. Włosi już nie zdołali tego odrobić, a w ostatniej akcji Słoweńcy dobili rywali i mecz skończył się wynikiem 84:77. Doncić skończył mecz z double-double: 42 punkty i 10 zbiórek.
Słoweńcy awansowali do ćwierćfinału i w nim zmierzą się z reprezentacją Niemiec.