Było 5:0 dla Polek i zabrzmiał ostatni gwizdek. Koniec marzeń, było blisko

3 tygodni temu
Reprezentacja Polski do lat 19 rozegrała właśnie bez wątpienia najlepszy mecz na mistrzostwach Europy. Nasza drużyna rozbiła Szwecję aż 5:0. Bohaterką została po raz kolejny Weronika Araśniewicz, która zanotowała dublet. "Talent generacyjny" - napisał jeden z użytkowników na portalu X. Czy to zwycięstwo pozwoliło nam awansować do półfinału turnieju?
Reprezentacja Polski całkiem nieźle rozpoczęła zmagania na młodzieżowym Euro, gdyż zremisowała z Włochami 1:1. Jedynego gola strzeliła Weronika Araśniewicz, która niebawem może stać się jedną z gwiazd FC Barcelony. Trzy dni później nasz zespół dostał jednak lekcję futbolu i poległ z Francją aż 0:6. I choć szanse na play-offy były niewielkie, to przed nami było decydujące spotkanie ze Szwecją.


REKLAMA


Zobacz wideo Mamed Chalidow naprawdę wyzwał go do walki!


Polska rozbiła Szwecję. Niesamowity występ Weroniki Araśniewicz
Polki rozpoczęły ten mecz z kilkoma składami, na murawie od początku pojawiły się m.in. Nina Abe, Zuzanna Witek, Iga Witkowska czy właśnie Araśniewicz. I to właśnie ona w 6. minucie wyprowadziła nas na prowadzenie. To był prawdziwy popis zawodniczki, która wbiegła w pole karne, położyła rywalkę i pewnie trafiła do siatki.
"Araśniewicz jest niesamowita, robi potężną różnicę. Dostaje piłkę i wiesz, iż zaraz wykona coś magicznego. Talent generacyjny" - napisał jeden z użytkowników na portalu X. Nie można było powiedzieć, iż od tego momentu dominowaliśmy. Mecz był wyrównany, a obie drużyny miały okazję do zdobycia bramki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, natomiast na drugą połowę na plac gry zostały posłane Emilia Sobierajska i Maja Zielińska. Nie minęły dwie minuty, a ta druga już miała na koncie asystę.


Trzeba przyznać, iż posłała kapitalne dośrodkowanie na pole karne, natomiast na bramkę zamieniła je - bez zaskoczenia - Araśniewicz. Zrobiła to jednak dość niestandardowo, gdyż po uderzeniu kolanem. I wówczas wiedzieliśmy, iż zwycięstwo jest blisko. Szwedki dokonały kilku zmian, natomiast wciąż nie mogły pokonać Julii Woźniak. Pod koniec Marcin Kasprowicz wpuścił jeszcze Kingę Wyrwas. I okazała się to doskonała decyzja, gdyż w 85. minucie strzeliła gola na 3:0.
Ale na tym nasza drużyna nie poprzestała. Można powiedzieć, iż Kasprowicz znakomicie trafił tego dnia ze zmianami. Tuż przed Wyrwas na boisku pojawiła się Julia Gutowska. I to ona w doliczonym czasie gry była w stanie zdobyć jeszcze dwie bramki. Najpierw książkowo sfinalizowała dobrą akcję Zielińskiej, natomiast po chwili popisała się siłą oraz warunkami fizycznymi, by wygrać pojedynek z rywalką i pokonać bramkarkę.


Polska - Szwecja 5:0 (1:0)
Gole: Araśniewicz (6', 47'), Wyrwas (85'), Gutowska (90+3', 90+5')


Mimo przekonującego zwycięstwa nie udało się jednak awansować do półfinału. Włoszki przegrały z Francją 1:2, natomiast ostatecznie mają lepszy bilans bramkowy. Zadecydowała zaledwie jedna bramka...
Idź do oryginalnego materiału