Zarówno dla Polski, jak i dla Gruzji pierwszy mecz Euro U-21 miał gigantyczne znaczenie. Oba zespoły dobrze wiedziały, iż w ich grupie są dwaj absolutni giganci, czyli Francja oraz Portugalia, a z każdej z grup wychodzą właśnie dwa zespoły. jeżeli jedni i drudzy chcieli marzyć o wyprzedzeniu któregoś "potwora", nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów z tym teoretycznie najsłabszym z rywali. W eliminacjach Polska i Gruzja w swoich grupach zajęły drugie miejsce. My za plecami Niemców, oni za Holandią. Przy czym drużyna z Zakaukazia musiała jeszcze przedzierać się przez baraże (nie było jej w gronie trzech najlepszych zespołów z drugich miejsc), a tam sprawili niemałą niespodziankę, eliminując po karnych Chorwację.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto powinien zastąpić Michała Probierza? Kosecki: Powinien zostać grającym trenerem!
Słupkowy problem Polaków
jeżeli chodzi o formę obu drużyn przed turniejem, to Gruzini przegrali próbę generalną 4 czerwca z Rumunią 0:1. Zespół Adama Majewskiego z kolei czerwcowego meczu nie rozegrał, za to w marcu remisowaliśmy 3:3 z Danią i wygrywaliśmy 3:2 z Ukrainą. Faworyt tego starcia? Niełatwo było takowego wskazać, ale wierzyliśmy, iż początek będzie taki, jak w 2019 roku, gdy wygraliśmy 3:2 z Belgią (pechowo nie wyszliśmy wtedy z grupy, mając sześć punktów!).
Gruzini od początku chcieli przejąć piłkę i podyktować warunki gry. Polacy więcej biegali za piłką, ale jak już zaatakowali, to od razu było niezwykle groźnie. W 8. minucie pecha miał Ariel Mosór, bo jego strzał głową uderzył w słupek. Nasza kadra chyba miała jakiś problem w tym słupkiem, bo w 19. minucie w dokładnie to samo miejsce trafił Antoni Kozubal po świetnej akcji skrzydłem Fornalczyka.
Polski atak-widmo. Teoretycznie było go widać, praktycznie nie
Gdyby to był mecz socca, czyli piłki nożnej sześcioosobowej (w której Polacy zostali niedawno mistrzami Europy), i pierwsza połowa trwałaby 20 minut, można by ją ocenić pozytywnie. Jednak w klasycznej piłce nożnej trwa ona 45 minut, a to sprawia, iż ta ocena wcale taka dobra już nie jest. Po akcji ze słupkiem Kozubala nasz atak przestał istnieć. Gruzini zyskali przewagę, ale na szczęście nie umieli jej skonkretyzować. Nasza obrona spisywała się dobrze i głównie dzięki niej do przerwy było 0:0.
Na boisku spać nie wolno. Bo ktoś w końcu cię obudzi
Po przerwie niestety jeden problem się utrzymał, a drugi pojawił. Ten utrzymujący się, to nasza bierność w ataku. Ten nowy, to koniec nieumiejętności Gruzinów w konkretyzowaniu akcji. Nastąpił on w 55. minucie. Po rzucie rożnym Filip Szymczak tak wybił piłkę, iż ta trafiła pod nogi niepilnowanego w polu karnym Nodara Lominadze. Pomocnik Dinamo Tbilisi okazji nie zmarnował i dał Gruzinom prowadzenie.
Bez Fornalczyka ani rusz
Polacy przespali początek pierwszej połowy i zapłacili za to. Dopiero po tym zdarzeniu rzucili się do ataków, ale też niespecjalnie huraganowo. Kałuziński groźnie uderzał po podaniu Fornalczyka, ale w ostatniej chwili interweniował obrońca rywali. Fornalczyk był jedynym powodem do uśmiechu dla Polski w tym meczu i znów to udowodnił w 70. minucie. Ograł dwóch rywali, którzy praktycznie razem go faulowali w polu karnym. Rzut karny za to podyktowany wykorzystał Kałuziński i wyrównał na 1:1!
Katastrofa proszę państwa
Obie strony miały swoje szanse, by wygrać. Mamageishvili mimo tego, iż miał dużo miejsca przed naszym polem karnym, uderzył prosto w Tobiasza. Bogacz dostał idealne dośrodkowanie od Szmyta, ale przestrzelił. Niestety to nas zgubiła ta nieskuteczność. W 94. minucie Maisuradze ograł na skrzydle Rakoczego, wystawił do Vasiliosa Gordezianiego, a ten z metra dał Gruzji prowadzenie.
Prowadzenie i zwycięstwo. Najgorsze jest to, iż Rakoczy miał jeszcze sytuację sam na sam z bramkarzem w 97. minucie. Niestety zmarnował ją, a kolejnej nie było. Polska przegrała na inaugurację Euro U-21 z Gruzją.
Polska - Gruzja 1:2 (Kałuziński 73'(K) - Lominadze 55', Gordeziani 90+4)
Polska: Tobiasz - Marczuk, Peda, Mosór, Gurgul, Pyrka (66. Szmyt) - Kozłowski (66. Pieńko), Kozubal (90+5. Łęgowski), Kałuziński, Fornalczyk (82. Rakoczy) - Szymczak (66. Bogacz)
Trener: Adam Majewski
Gruzja: Kharatishvili - Maisuradze, Sazonov, Khvadagiani, Azarov - Gagnidze, Lominadze (66. G. Mamageishvili), Sigua (80. Gordeziani) - Abuashvili (66. O. Mamageishvili), Kvernadze, Odisharia (80. Yegoian)
Trener: Ramaz Svanadze
Sędzia: Alassandro Dudić (Szwajcaria)
Żółte kartki: Marczuk, Pieńko (Polska) - Azarov, Maisuradze, Kvernadze, Mamagishvili, Gagnidze (Gruzja)