W tym roku żeńska oraz męska drużyna Barcelony mają ze sobą zadziwiająco dużo wspólnego. Obie zdominowały rozgrywki ligowe, pewnie wygrywając mistrzostwa Hiszpanii. Okazały się też najlepsze w krajowym Superpucharze, gdzie w obu przypadkach pokonały Real Madryt. Panowie zwyciężyli swój finał 5:2, a panie aż 5:0. Jakby podobieństw było mało, to oczywiście głównymi strzelbami tych drużyn są Polacy. Robert Lewandowski w tym roku zdobył 40 bramek, a Ewa Pajor zaliczyła kosmiczne 49 trafień.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Szczęsny powinien publicznie palić? Żelazny: Trochę przegina, mógłby się wstrzymać
Ter Stegen z jasnym przekazem do piłkarek Barcelony. "Najlepsze dopiero nadejdzie"
Niestety dla fanów Blaugrany, do listy wspólnych elementów obu zespołów należy dopisać rozczarowanie w Lidze Mistrzów. Chociaż zarówno kobiety jak i mężczyźni grali genialną piłkę, to ci drudzy odpadli w półfinale rozgrywek, pokonani przez Inter Mediolan, zaś panie w sobotę uległy 0:1 w finale europejskiego pucharu Arsenalowi. Właśnie z tego powodu Marc-Andre ter Stegen postanowił zabrać głos i publicznie dodać otuchy koleżankom po fachu.
- To nie jest finisz, jakiego wszyscy się spodziewaliśmy, ale podróż, którą przebyliście, była fantastyczna. Jesteśmy dumni z tej drużyny. Najlepsze dopiero nadejdzie - napisał późnym wieczorem Niemiec w relacji na Instagramie.
Takie słowa z pewnością wiele znaczą dla drużyny prowadzonej przez Pere Romeu. W końcu zostały napisane przez samego kapitana męskiego zespołu. Na kibicach wrażenie zrobił też fakt, iż 33-latek zdecydował się na napisanie słów otuchy w języku katalońskim, a nie hiszpańskim. Takie gesty mają ogromne znaczenie wśród katalońskiej społeczności, która od lat dąży do jak największej autonomii, a choćby uzyskania niepodległości i odseparowania się regionu od reszty Hiszpanii.
Ze względu na kontuzję kolana, ter Stegen był zmuszony spisać na straty praktycznie cały sezon 2024/2025. W tym czasie klub awaryjnie sprowadził do drużyny Wojciecha Szczęsnego, a ten znakomicie wywiązał się z powierzonego mu zadania. Stał się podstawowym bramkarzem zespołu, który z nim w składzie zdobył w kraju potrójną koronę. Ter Stegen do gry powrócił dopiero pod koniec kwietnia tego roku, więc miał bardzo znikomy wpływ na sukcesy, które drużyna odnosiła w tym sezonie. Jednak w kolejnym roku to on prawdopodobnie będzie faworytem trenera Hansiego Flicka do obsadzenia miejsca w bramce.