"Z euforią odebrała kultowe Trofeum Gerda Muellera za swój imponujący dorobek strzelecki. Nie ma wątpliwości, iż jest gotowa, by wciąż być kluczową piłkarką w ataku Barcelony" - pisały hiszpańskie media po gali Złotej Piłki. Choć Ewa Pajor nie wywalczyła głównej nagrody - zajęła ósme miejsce - to zdobyła inną statuetkę, a dziennikarze podkreślali, jak ważna pozostaje dla klubu. Okazję, by to potwierdzić, miała również w sobotni wieczór. Tego dnia Barcelona mierzyła się z Espanyolem.
REKLAMA
Zobacz wideo VAR zabija piękno futbolu? Awantura w studiu! Kosecki: To jest głupota, wycofajmy to
Kapitalny strzał Ewy Pajor. Kolejny gol w lidze
Faworytem rzecz jasna była ekipa Pajor, a kibice liczyli, iż Polka dołoży kolejne trafienie. Tych na koncie ma już pięć w tym sezonie. Może pochwalić się również trzema asystami. Zapisała się w protokole meczowym każdego spotkania tej kampanii, oprócz... ostatniej potyczki z Sevillą. Dlatego wierzono, iż uda się trafić z Espanyolem. Czy tak się stało?
Owszem, choć 28-latka musiała się trochę naczekać. W pierwszej połowie Polka była bardzo nieskuteczna. Ba, postrzegano ją jako najsłabsze ogniwo, bo otrzymała niskie noty. W drugiej odsłonie spotkania "odkupiła winy" i zameldowała się na liście strzelców. W 55. minucie Pajor wpakowała piłkę do siatki po kapitalnym podaniu od Alexii Putellas, która wcześniej otworzyła wynik meczu. Polka wbiegła już z futbolówką w pole karne, zbliżyła się pod bramkę i oddała sprytny strzał, mijając golkiperkę i podwyższając prowadzenie na 2:0.
Zobacz też: Demolka w Ekstraklasie! Bohater wysłał mocny sygnał Urbanowi.
Trwa druga połowa meczu Barcelona - Espanyol.