Pogoń Szczecin na początku maja rozegrała finał Pucharu Polski z Legią Warszawa (3:4), przez co jej ligowe spotkanie z Motorem Lublin zostało przełożone na 14 maja. A stawka była dla niej wyjątkowo wysoka, bowiem walczy o europejskie puchary.
REKLAMA
Zobacz wideo Dawid Kownacki znów trafia! Znakomity strzał głową Polaka
Motor Lublin pechowo zaczął mecz z Pogonią Szczecin. A Kamil Grosicki pokazał, co potrafi
W pierwszych kilkudziesięciu minutach oba zespoły nie kreowały bardzo groźnych akcji. Mimo to goście mieli problem, gdyż musieli dokonać dwóch wymuszonych zmian - przez kontuzje zeszli Marek Bartos i Jean-Kevin Augustin, których zastąpili odpowiednio Bright Ede i Samuel Mraz. Ten ostatni niedługo po wejściu miał dobrą sytuację, ale zatrzymał go Valentin Cojocaru.
Wynik otworzyli gospodarze w 43. minucie. Wtedy Grosicki ruszył do prostopadłej piłki, a próbował go spowolnić wychodzący na przedpole Gasper Tratnik. Mimo to 36-latek wykazał się ogromnym kunsztem i ,po zatrzymaniu się, zakręcił w kierunku dalszego słupka, od którego odbiła się piłka - można było zastanawiać się, czy dotknął jej Adrian Przyborek, ale na powtórkach jasno było widać, iż gola strzelił kapitan Pogoni.
Ten tuż przed przerwą mógł utrudnić sytuację zespołowi, sprawdzano bowiem jego potencjalny faul we własnym polu karnym na Filipie Wójciku. Ostatecznie sędzia Jarosław Przybył nie podyktował "jedenastki", a zaraz potem zakończył pierwszą połowę.
Kamil Grosicki strzelił drugiego gola, a Efthymis Koulouris pogrążył Motor Lublin
Na początku drugiej części Grosicki napędził kolejną akcję miejscowych, ale zbyt wolno nabiegali Przyborek i Efthymis Koulouris, przez co Motor opanował sytuację. Jednak za moment nikt nie był w stanie powstrzymać 94-krotnego reprezentanta Polski, który w efektowny sposób, myląc rywali, zszedł ze skrzydła do środka boiska i z kilkudziesięciu metrów oddał strzał, po którym piłka znów wpadła do bramki, odbiwszy się od słupka. Było to 50. trafienie 36-latka dla Pogoni.
Później na dosyć groźny strzał Jakuba Łabojki (był rykoszet) odpowiedział nie kto inny jak Grosicki, tym razem zatrzymany przez Tratnika. Zaraz potem skrzydłowy zagrał dwójkowo z Koulourisem, a uderzenie tego drugiego zatrzymał bramkarz gości. Natomiast Motor stworzył zagrożenie po główce Mathieu Scaleta.
Zobacz też: Dyrektor Szachtara zabrał głos ws. transferu Oyedele
Jednak szczecinianie byli poza zasięgiem rywali, choćby po zejściu z boiska Grosickiego. W ostatnim kwadransie Joao Gamboa przejął piłkę blisko bramki Motoru i zagrał do Kacpra Łukasiaka. Ten zaliczył asystę przy 26. w tym sezonie ligowym trafieniu Koulourisa, który umocnił się na prowadzeniu w ligowej klasyfikacji strzelców. A po tym golu działo się już niewiele, choć w doliczonym czasie gry Marcel Wędrychowski sprawdził czujność Tratnika strzałem z dystansu.
32. kolejka Ekstraklasy: Pogoń Szczecin - Motor Lublin 3:0
gole: Kamil Grosicki 43', 52'; Efthymis Koulouris 76'
Po tym spotkaniu Pogoń pozostała na czwartej pozycji i ma 56 pkt, o trzy mniej niż będąca na najniższym stopniu podium Jagiellonia Białystok - mecz tych zespołów w ostatniej kolejce może być starciem o Europę. Natomiast Motor z 43 pkt jest na 10. miejscu. W 33. serii gier szczecinianie zmierzą się z Lechią Gdańsk (17 maja), a lublinianie z Zagłębiem Lubin (18 maja).