Porażka z Alexandrą Ealą w ćwierćfinale Miami Open była prawdopodobnie jedną z najbardziej zaskakujących w karierze Igi Świątek. Raszynianka przegrała ze 140. rakietą świata 2:6, 5:7 i w wyjątkowo napiętej atmosferze pożegnała się z rozgrywkami. W momencie, gdy 19-letnia zaledwie tenisistka wyrzuciła za burtę wiceliderkę rankingu WTA, na Filipinach była godzina 2:49. Trudno opisać euforię tamtejszych mediów po zwycięstwie Eali.