Vinicius Junior nie wytrzymał w meczu Realu Madryt z Valencią i wyleciał z boiska z czerwoną kartką po tym, jak trącił w twarz Stołe Dimitriewskiego. Gwiazdor Realu Madryt krzyczał jeszcze do sędziego, sprowokował awanturę przy linii bocznej boiska i stało się jasne, iż czeka go dotkliwa kara od Komisji Dyscyplinarnej. Czy ta faktycznie jest ostra? Nieszczególnie.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak zmienili się Lewandowski, Szczęsny i Błaszczykowski? Niezwykła Metamorfoza!
Hiszpanie od razu przypomnieli Roberta Lewandowskiego. Tak komentują karę dla Viniciusa
"Zawieszenie na dwa mecze za agresywne zachowanie przy linii bocznej, z dodatkową karą grzywny w wysokości 700 euro dla klubu i 600 euro dla sprawcy naruszenia" - taka kara spotkała Viniciusa Juniora za skandaliczne zachowanie w meczu z Valencią. Oznacza to, iż Brazylijczyk nie zagra w spotkaniach z Las Palmas (19 stycznia) i Valladolid (25 stycznia), ale będzie mógł wziąć udział w meczach Superpucharu Hiszpanii.
Kara wydaje się mało bolesna, bo dwa mecze zawieszenia to mniej, niż dostał Robert Lewandowski po pamiętnej czerwonej kartce w meczu z Osasuną. Polak wówczas potarł nos palcem w reakcji na decyzję sędziego. Pauzował wtedy trzy spotkania - jedno więcej, niż będzie pauzował Vinicus za uderzenie rywala i awanturę w trakcie meczu. Trzeba pamiętać jednak, iż jeden mecz zawieszenia Lewandowskiego spowodowany był dwiema żółtymi kartkami, a dwa kolejne właśnie zachowaniem po schodzeniu z boiska.
Przy okazji z sytuacji z Viniciusem "Mundo Deportivo" przypomniało, jak wówczas opisano zachowanie Lewandowskiego w protokole meczowym. "Po wyrzuceniu z boiska i gdy kierował się w stronę wyjścia z boiska, zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty dla decyzji sędziego polegający na przyłożeniu palca do nosa" - brzmiała notatka sędziego.
To przypomniał kataloński "Sport", który opublikował wymowne zdjęcie obu zawodników i tego, za co dostali zawieszenie. "Lewandowski za dotknięcie nosa: dyskwalifikacja na trzy mecze. Vinicius po ataku na rywala: zawieszenie na dwa mecze" - czytamy.
Ten sam dziennik napisał również, iż sankcja dla Brazylijczyka jest "śmieszna". Przypomniano także, iż Vinicius na boisku "stracił rozum" oraz podkreślono, iż jego zachowanie uznano za "brutalną grę", a nie "agresję", która dałaby mu karę od czterech do 12 meczów zawieszenia.
Z kolei "Mundo Deportivo" przypomniało, iż Hansi Flick otrzymał dwa mecze zawieszenia po czerwonej kartce i machnięciu ręką przy przechodzeniu obok sędziego. Zestawiono to z dwoma meczami zawieszenia dla Viniciusa i trzema dla Lewandowskiego. "Komisja nałożyła minimalną karę. Sytuację uznano za drobny faul i akt przemocy, a nie atak" - podkreśla "MD" na swojej stronie.
Po zawieszeniu Viniciusa wściekł się z kolei znany ekspert Cristobal Soria. "Było i jest więcej niż oczywiste, iż Real Madryt gra znaczonymi kartami...!!! To kolejny skandal w historii drużyny wspaniałego Viniciusa..." - napisał w serwisie X.
"Sytuacji nie uznano za agresję, a Real i tak będzie odwoływał się od kary. Ich zdaniem sędzia nie wziął pod uwagę, iż wcześniej Vinicius był prowokowany przez Dimitriewskiego. Klub we wcześniejszym odwołaniu zawarł informację, iż Brazylijczyk usłyszał też poważne rasistowskie zniewagi pod swoim adresem" - poinformowała o przebiegu nałożenia sankcji "Marca".
W czwartek 9 stycznia Real Madryt zmierzy się z Mallorcą w półfinale Superpucharu Króla. Trener Carlo Ancelotti będzie mógł skorzystać z Viniciusa, a starcie rozpocznie się o 20.