Burza po gigantycznym skandalu w LM. Polski klub oszukany. "Nie-po-ję-te"

2 tygodni temu
Industria Kielce przegrała z Magdeburgiem po rzutach karnych w meczu o wejście do final four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Niewykluczone jednak, iż serii "siódemek" wcale być nie powinno. Wszystko przez ogromny błąd arbitrów, którzy zakończyli spotkanie o sekundy przed czasem i zabrali tym samym idealną szansę polskiego zespołu na zdobycie bramki. To wywołało ogromną burzę, a wśród ekspertów króluje jedno słowo - "skandal".
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych oglądaliśmy dwumecz, który był rewanżem za zeszłoroczny finał prestiżowych rozgrywek. Industria Kielce mierzyła się z SC Magdeburgiem, czyli prawdopodobnie najsilniejszym zespołem na świecie. Polacy pokazali jednak klasę i we własnej hali ograli rywali 27:26. W rewanżu byli blisko awansu, ale o wyniku zdecydował ogromny skandal.


REKLAMA


Zobacz wideo
Jarosław Królewski ma pretensje do dziennikarzy


Industria Kielce oszukana przez sędziów? Burza wśród ekspertów. "Chamstwo"
O wyniku drugiego spotkania zdecydowały ostatnie sekundy. W ich trakcie Magdeburg prowadził 23:22, ale ostatnia akcja należała do kielczan. Na około trzy sekundy przed końcem Industria mogła zamknąć mecz, ponieważ piłkę na czystej pozycji dostał Arciom Karalok i był gotowy do rzutu. Sędziowie odgwizdali jednak koniec meczu, czym adekwatnie pozbawili Industrię rzutu w najważniejszym momencie.


"Arbitrom "się gwizdnęło"" - pisał dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn. Przez ten gwizdek doszło do serii rzutów karnych, w której lepsi okazali się zawodnicy z Niemiec i to oni awansowali do final four Ligi Mistrzów. W sieci rozpętała się ogromna burza związana z kontrowersją z ostatnich sekund spotkania.


"To jest SKANDAL. Nie ma znaczenia, iż można było szybciej sprawę załatwić, itd. Dla mnie to jest sportowe i ludzkie chamstwo na miarę półfinału MŚ w Katarze" - napisał w serwisie X Maciej Iwański. Komentator przypomniał tym mecz Polska - Katar na mistrzostwach świata w 2015 roku, gdzie praca sędziów była co najmniej "nieudana". "Nie ma w słowniku wystarczająco obelżywych słów na określenie tego, co panowie sędziowie zrobili w ostatniej akcji w Magdeburgu" - dodał dziennikarz w kolejnym wpisie.


Jeszcze mocniejszą opinię wygłosił Paweł Nowakowski. "Sędziowie ze Szwecji bogaci o przelew z EHF-u a Magdeburg przepchnięty do Final4 Ligi Mistrzów. Nazwijmy rzecz po imieniu. Tyle lat oglądam piłkę ręczną, ale takiego cyrku w wykonaniu arbitrów dawno nie widziałem. Kielce wielkie brawa za walkę - 9:7 gra się ciężko" - napisał statystyk piłki manualnej.


"Co zrobili sędziowie w ostatniej akcji. To jest nie-po-jęte. Taka walka, a tutaj taki wał. To powinno być zwycięstwo Industrii Kielce i kropka. EHF zabija ten sport" - dodaje Damian Wysocki z portalu wKielcach.info.


Industria Kielce może jeszcze złożyć protest związany z pracą sędziów i ma na to 24 godziny od zakończenia meczu. Według procedury EHF-u takie rozwiązanie kosztuje 1000 euro.
Idź do oryginalnego materiału