Niektórzy pewnie chcieliby się spierać z wyborem dziennikarzy "Bilda" pytając o Reusa, Riberyego, Robbenna czy wcześniej wspomnianego Manuela Neuera, ale czy słusznie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto by spojrzeć na 12 lat, które Robert spędził w Niemczech.
W 2010 roku Robert Lewandowski trafił do Borussii Dortmund, w której spędził cztery sezony. Razem z Jakubem Błaszczykowskim, Łukaszem Piszczkiem oraz oczywiście trenerem Jurgenem Kloppem sięgał dwukrotnie po mistrzostwo kraju, raz po puchar i raz po superpuchar.
W 2014 roku Polak trafił w ręce Bayernu Monachium. To właśnie okres z Bawarii wspominamy jako najlepszy w karierze napastnika. W czerwonych barwach reprezentant Polski osiem razy sięgał po tytuł mistrzowski, pięć razy po superpuchar, trzy razy po puchar, raz po Ligę Mistrzów, raz po superpuchar UEFA i raz po tytuł klubowego mistrza świata.
Niemieccy dziennikarze nie wybrali obecnego snajpera FC Barcelony tylko za wymienione powyżej osiągnięcia. Wyróżnienie polskiego napastnika to pięć goli w dziewięć minut, piętnaście goli w covidowym sezonie Ligi Mistrzów, pobicie rekordu Gerda Mullera, sześćdziesiąt dziewięć goli w roku kalendarzowym 2021 czy pamiętne cztery gole strzelone Realowi Madryt.