
Benoît Saint Denis nie zamierza czekać w ciszy na kolejną szansę. Francuz po pokonaniu Kyle’a Prepolca rzuca rękawicę Mateuszowi Gamrotowi! Wprost wskazuje Polaka jako przeciwnika na kolejny pojedynek, licząc, iż taka walka przybliży go do sporego awansu w klasyfikacji „lekkich” UFC.
Wczorajsza gala UFC 315 nie obyła się bez zaskakujących rezultatów. Mowa tutaj chociażby o walce wieczoru, który wyłoniła nowego mistrza dywizji półśredniej, którym został Jack Della Maddalena. Zgodnie z przewidywaniami potoczył się jednak jedyny, wczorajszy bój kategorii lekkiej, w którym to udział wzięli – Benoît Saint Denis oraz Kyle Prepolec.
Wchodzący na zastępstwo za Joela Alvareza Kanadyjczyk co prawda był po okresie przygotowawczym w związku z planowanym występem w regionalnym wydarzeniu, jednakże nie wyrównało to szans. Różnica poziomów była widoczna – BSD bez większych trudności rozprawił się z zawodnikiem, który w UFC ma już rekord 0-3.
Po swoim zwycięstwie francuski wojownik zdecydował się wyzwać do walki naszego rodaka – byłego, podwójnego mistrza organizacji KSW.
ZOBACZ TAKŻE: Jack Della Maddalena prowokuje Islama: Chodź i go weź – czas na wielką walkę?
BSD rzuca rękawicę Mateuszowi Gamrotowi!
Saint Denis po gali parokrotnie wypowiadał się nt. swojej przyszłości w amerykańskiej organizacji. Jasno dał do zrozumienia, iż na oku ma 3 rywali:
Czuję się świetnie, chcę rywala z top 10. Było trochę małego trash talku. Gamrot, jeżeli chcesz to jestem twój. Mogę z tobą zatańczyć, nie ma problemu. To będzie dla ciebie ciężka noc. Chciałbym walczyć z kimkolwiek z TOP 10. Lubię Hookera, bo to twardy wojownik. Pamiętam jego walkę z Poirierem – dostał za nią bonus. Ja również dostałem bonus za walkę z Dustinem. Jest też Gaethje – to byłby honor i prawdziwy zaszczyt.
Pogromca Prepolca największą chęć wyraził jednak na starcie właśnie z Polakiem. Podkreślił przy okazji, iż od niedawna mamy do czynienia z wersją BSD 2.0, która ma siać postrach i znieszczenie:
Nie wiem, jakie plany ma UFC wobec Gamrota, czy ma jakąś walkę, ale każdy z TOP 10 to dla mnie honor i zaszczyt. Zawsze będzie wojna. Szczególnie teraz, gdy mam w końcu trenera głównego. Czuję, iż mocno się rozwinąłem, mam też o wiele lepszych sparingpartnerów. Dużo sparowałem z Nassourdinem (Imavovem), mocno się przy tym rozwijając. Wszedłem na nowy poziom.
Dla obu zawodników taki pojedynek miałby ogromne znaczenie w kontekście dalszej walki o najwyższe cele. Gamrot, który po potencjalnym zwycięstwie z Ludovitem Kleinem zachowa swoją 7. pozycję w rankingu wagi lekkiej UFC, z pewnością dostanie kogoś z TOP 15, a być może TOP 10 czy choćby TOP 5. Saint Denis natomiast, choć jest nieco niżej w rankingu, jest medialną personą, która toczy widowiskowe i krwawe batalie – nie bez powodu zresztą jego przydomek to „Bóg Wojny”.
Niewykluczone, iż Mateusz, wygrywając 31 maja z „Mr. Highlightem”, mógłby się ubiegać o nazwisko z czubu kat. lekkiej, jednakże zestawienie z BSD wcale nie byłoby złą opcją. Tym bardziej w kontekście jakieś europejskiej gali – np. w Paryżu.