Bryan Battle dominuje w Paryżu, po nokaucie przyjmuje rolę złoczyńcy

1 tydzień temu

Bryan Battle w dalszym ciągu zasłużył na swoje nazwisko, udowadniając, iż jest wojownikiem i prawdopodobnie najlepszym nierankingowym kandydatem w wadze półśredniej. Jego szarża w samo serce Paryża w sobotni wieczór doprowadziła go do szturmu podbicia narodu inteligentnym, brutalnym atakiem na urodzonego we Francji Kevina Jousseta.

Następnie włożył usta w swoje pieniądze, natychmiast wsiadając do mikrofonu po swoim spektakularnym, brutalnym pobiciu i doprowadzając paryską publiczność do szaleństwa. Być może to właśnie przyciągnie jego uwagę fanów w następnym tygodniu, ale zasługuje na to w równym stopniu ze względu na sztukę, którą maluje pięściami. Wytrącające z rytmu kombinacje, wyczucie czasu, dobór strzałów, zwody i reakcje obronne, których używa, są wykonywane na poziomach stanowiących mistrzostwo, a to wszystko nie wspominając o jego cechach fizycznych, takich jak szybkość rąk, cardio, a choćby wzrok ze względu na jego zdolność do śledzenia ruchu i zobacz nadchodzące strzały.

Bryan Battle wykańcza Kevina Jousseta w rundzie 2 #UFCParyż pic.twitter.com/piKZ6qJJgS

— Haduucken (@Haduuuucken) 28 września 2024 r

Oczywiście Battle w nadmiernym stopniu polega na reakcjach obronnych, będąc hiperagresywnym i nie posiadając zbyt dużego systemu obrony, jak ma to miejsce w przypadku dziesiątek młodych zawodników w dzisiejszym UFC, którzy rzadko odczuwali ukłucie porażki i dlatego są zbyt pewni swoich umiejętności, aby robić tchórzliwe rzeczy, takie jak użycie „wysokiej gardy” lub „przewrót barkiem” lub choćby „podniesienie rąk do góry”. Widzimy, iż często za to płacą, choćby w mniejszych kategoriach wagowych. Godnym uwagi przykładem jest wschodząca gwiazda Joshua Van, którego passa bez porażki zakończyła się, gdy w fantastycznej walce z Charlesem Johnsonem w końcu zawiódł go podbródek. W wieku zaledwie dwudziestu dwóch lat ma więcej czasu w dopracowanie rzeczy, jak wielu zawodników akcji przed nim – tacy jak Dustin Poirier, którzy udoskonalają swoją grę, rozwijają system obrony i robią długie kariery, a jednocześnie są zawodnikami ulubieniec fanów, jeżeli chodzi o rozrywkę.

Bryan Battle nie ma takiego luksusu. W wieku trzydziestu lat czas nie działa na jego korzyść. Nie mam tu na celu oczerniania „Rzeźnika” (wcześniej znanego jako Miś Puchatek). Podobają mi się jego walki, umiejętności i osobowość. choćby bez wprowadzenia sugerowanych zmian przez cały czas jest w stanie dostać się do czołowej piętnastki dywizji półśredniej UFC, ale jeżeli nie zastosuje obrony, która zapewni mu odpowiedni szacunek, gdy będzie walczył z niektórymi z najniebezpieczniejszych napastników w tej dywizji – Wonderboyem. , Maddalena, Rachmonow, Leon Edwards – wtedy za to zapłaci.

Bryan Battle potrzebuje zaledwie 14 sekund, aby znokautować Gabe’a Greena #UFCCharlotte! pic.twitter.com/9rPCca8pf4

— Walka MMA (@MMAFighting) 13 maja 2023 r

Naprawianie drobnych rzeczy, takich jak miejsce, w którym opuszcza podbródek i sposób, w jaki się broni, jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę fakt, iż widzieliśmy go już wcześniej kontuzjowanego i znokautowanego. Zawodnicy tacy jak Max Holloway, którzy potrafią wchłonąć wszystko i zachować przytomność, to inna historia, ale reszta z nas, śmiertelników, musi faktycznie zastosować aktywną obronę. jeżeli Battle wzmocni ten aspekt, to kto powiedział, iż nie może dojść do walki o tytuł?

Mając na koncie mistrzostwo „Ultimate Fighter” i trzy walki (mogłyby być cztery, gdyby nie walka bez walki z Loosą w walce, w której dominował Battle) kończąca passę, „Rzeźnik” ma realistycznie trzy zwycięstwa do walki o tytuł w bardzo. W następnej walce musi otrzymać rankingowego przeciwnika; zasługuje na to, szczególnie biorąc pod uwagę, jak bardzo poprawił się od swojej ostatniej porażki, którą zadał naprawdę dobry Rinat Fakhretdinov, w kiepskim stylistycznie pojedynku z Bryanem. Zawsze istnieje ryzyko, iż zapaśnik znów będzie jego zgubą, iż jego zapasy w defensywie nie poprawiły się tak bardzo, jak reszta jego umiejętności, ale od tego czasu Battle również pokazał lepszą obronę przed obaleniami, aczkolwiek przeciwko słabszym zapaśnikom niż Rinat.

Jeśli Bryan osiągnął poziom świetnej lub elitarnej obrony przed obaleniami, będzie prawdziwym zagrożeniem w wadze ciężkiej dla zapaśników 170 funtów. Byłoby dla niego prawdziwą gratką dołączyć do konsorcjum wykwalifikowanych, wschodzących zawodników wagi półśredniej, dysponujących dobrymi uderzeniami, obok wspomnianych wcześniej zawodników Rachmonowa, Jacka Delli i Michaela Moralesa, a także Iana Garry’ego i Carlosa Pratesa, którzy również pokazali niesamowity potencjał. Walki pomiędzy tą piątką – sześcioma, jeżeli Battle osiągnie ten poziom – za kilka krótkich lat będą prawdziwą gratką dla fanów.

Jeśli nie uda mu się osiągnąć takich wyżyn – w końcu większość zawodników po prostu nie jest na poziomie talentu, który pozwoliłby mu dostać się do pierwszej piątki w UFC – wtedy Battle przez cały czas będzie ciekawym i dobrym zawodnikiem. To, iż ktoś nie należy do elity, nie znaczy, iż śmierdzi. Biorąc pod uwagę mnóstwo nokautów Bryana w najważniejszych momentach, jak ten dzisiaj przeciwko Joussetowi czy jego czternastosekundowe ścięcie Gabe’a Greena, wiemy już doskonale, iż nie śmierdzi. jeżeli do końca swojej kariery w UFC pozostanie zawodnikiem nierankingowym lub marginalnym, fani przez cały czas będą bardziej niż szczęśliwi, widząc jego ekscytujący styl walki i słysząc jego nową, bombastyczną osobowość mikrofonu, ilekroć Bryan Battle pojawi się na karcie walki.

– TAK MYŚLAŁEŚ, ŻE PRZEGRAM WALKĘ NA pięść z Francuzem. – Bryan Battle lmfao #UFCParyż

pic.twitter.com/mR4sHPY5rJ

— Ezee (@EzeemmaCraic) 28 września 2024 r

Idź do oryginalnego materiału