Brutalnie ocenił Linette i Fręch. "To spodziewane"

2 dni temu
Zdjęcie: Reuters/Andrew Boyers, REUTERS/Isabel Infantes


Choć Wimbledon trwa zaledwie od trzech dni, to w grze pozostała już tylko dwójka reprezentantów Polski. Mowa o Idze Świątek i Hubercie Hurkaczu. Już w pierwszej rundzie z wielkoszlemowym turniejem pożegnały się natomiast Magda Linette oraz Magdalena Fręch. Obie nasze tenisistki trafiły na wyżej notowane rywalki, które okazały się przeszkodami nie do przejścia. Występ Fręch i Linette w mocnych słowach podsumował były tenisista Michał Dembek.
Iga Świątek (1. WTA) kapitalnie rozpoczęła zmagania na Wimbledonie. W pierwszej rundzie bezproblemowo rozprawiła się z Sofią Kenin (49. WTA), zwyciężając 6:3, 6:4. Tej samej sztuki dokonał Hubert Hurkacz (7. ATP). Najlepszy polski tenisista tylko na moment oddał inicjatywę Mołdawianinowi Radu Albotowi (144. ATP), po czym finalnie zwyciężył 5:7, 6:4, 6:3, 6:4. Swoje pierwsze i jednocześnie ostatnie mecze na londyńskim Wielkim Szlemie we wtorek rozegrały Magda Linette (44. WTA) oraz Magdalena Fręch (58. WTA).
REKLAMA


Zobacz wideo Bolączka reprezentacji? "Trenerzy dostają mało czasu od prezesów"


Ekspert podsumował mecze Linette i Fręch. Nie był zaskoczony
Obie Polki rozpoczęły pojedynki we wtorkowe popołudnie. Rywalką Linette była Elina Switolina (21. WTA), natomiast Fręch zmierzyła się z Beatriz Haddad Maią (20. WTA). Wyżej notowane przeciwniczki niestety okazały się zbyt silne. Co prawda Magda Linette i Magdalena Fręch stawiały opór, jednak w całym meczu nie dały rady zagrozić zarówno Ukraince, jak i Brazylijce. Switolina wygrała z Linette 7:5, 6(9):7, 6:3, natomiast Fręch musiała uznać wyższość Beatriz Haddad Mai, przegrywając 5:7, 3:6.


W rozmowie z portalem WP SportoweFakty o meczach Polek wypowiedział się były tenisista, a w tej chwili trener - Michał Dembek - którego nie zaskoczyły takie wyniki. - To spodziewane rezultaty. Nie były faworytkami, patrząc na dyspozycję zarówno Linette, jak i Fręch. Walczyły mocno na korcie i wyniki pokazują, iż wcale nie były to jednostronne spotkania, jakich można było się spodziewać po ostatnich rezultatach - tłumaczył.
Następnie ekspert skupił się na Magdzie Linette, która przecież podczas zeszłorocznego Australian Open ogrywała przeciwniczki takie jak Caroline Garcia czy Karolina Pliskova, dzięki czemu dotarła aż do półfinału. Niestety, obecna forma 32-latki pozostawia wiele do życzenia. - Widać, iż gra trochę bojaźliwie, mało odważnie, rzadko przejmuje inicjatywę i stąd właśnie te problemy. Nie ma wielu elementów, które pozwalają jej grać na własnych warunkach. Apetyty były większe po tych lepszych wynikach, a teraz osiąga rezultaty, na które po prostu pozwala jej potencjał [...] Ten ranking, który teraz zajmuje, odzwierciedla jej poziom gry - dodaje Dembek.


Za to podczas tegorocznego Australian Open w kapitalnej dyspozycji była Magdalena Fręch, której forma niestety również znacząco spadła. - Obniżyła loty i wróciła do dyspozycji, do której nas przyzwyczaiła w ostatnich latach. To pokazuje, iż ostatni wynik w Australian Open był trochę na wyrost, a teraz gra na poziomie zawodniczki z miejsc 70-80 w rankingu - wyjaśnił ekspert. Michał Dembek wytłumaczył również, iż w swoich meczach Linette i Fręch "są zależne od gry przeciwniczek" oraz "nie generują prędkości, by grać na swoich warunkach".
Idź do oryginalnego materiału