Dallas Cowboys wspięli się na drugie miejsce w NFC East po zwycięstwie 44-22 nad Washington Commanders na stadionie AT&T.
W ataku znów było dużo ofensywnie, czego najczęściej można się spodziewać po Daku Prescotcie, a obrona Jaydena Danielsa wyglądała… poprawiona.
W sumie cztery worki na Jaydena (z czego jeden to worek rozbierany przez Shemara Jamesa, który kontuzjował Danielsa) wraz ze zwiększoną presją w drugiej połowie, obrona Cowboys spisał się lepiej niż w poprzednich tygodniach.
Ale co główny trener Brian Schottenheimer sądził o obronie Matta Eberflusa?
„Zagrali naprawdę mocno, jak zawsze” – stwierdził Schottenheimer. „Myślałem, iż wpłynęliśmy na rozgrywającego w taki sam sposób, jak w Nowym Jorku. Myślę, iż to coś wielkiego. To nie były tylko cztery worki, to były trafienia. Myślałem, iż nasza obrona biegowa była naprawdę świetna, [Marcus] Mariota dał nam kilka runów, ale oni roili się od piłki. Nie mieliśmy dobrego zasięgu i wspaniale było to wszystko widzieć”.
Więcej: Z kim związał się mecz Dallas Cowboys? Wyjaśnienie dziwnego rekordu pretendenta do NFC East
Obrona kowbojów również staje się sztywniejsza w starciu z dowódcami
Commanders weszli do gry jako jedna z najlepszych drużyn w piłce nożnej, notując średnio 151 jardów na mecz i chociaż Waszyngton rzucał 136 jardów, wszyscy byli ciężko zapracowani, ponieważ Cowboys utrzymali wszystkich biegaczy Commanderów poniżej 40 jardów.
Więc jest to.
Biorąc pod uwagę stan dywizji, był to mecz, który Dallas musiał rozegrać, a grając u siebie, była jeszcze bardziej krytyczna, więc Cowboys będą się dobrze czuli w swoim miejscu w NFC East.
Po tym pokazie mogli także zyskać tak potrzebną pewność siebie w obronie i choć to tylko jeden mecz, strzałka skierowana prosto w ziemię mogła teraz, choć odrobinę, być skierowana w górę.