Brat się wygadał. Oto prawda o końcu kariery Wojciecha Szczęsnego

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Juan Medina


Jan Szczęsny, starszy brat Wojciecha, w wywiadzie udzielonym portalowi sport.tvp.pl opowiedział o rozstaniu z Juventusem obecnego zawodnika Barcelony i końcu jego kariery. Kariery, którą po chwili wznowił. - Po poprzednim sezonie przyszedł nowy trener i powiedział wprost: "Nie widzę cię w zespole, nie będziesz grał". Wyglądało, jakby Wojtek z góry został obwiniony za to, iż jest piłkarzem tego klubu z ważnym kontraktem - powiedział starszy z braci.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, iż Wojciech Szczęsny definitywnie zakończył sportową karierę. W sierpniu polski bramkarz najpierw rozwiązał umowę z Juventusem, a kilkanaście dni później poinformował o przejściu na sportową emeryturę.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny powinien zostać w Barcelonie? Kosecki: Będziemy mu bić brawo!


Ale taki stan rzeczy nie potrwał długo. Po poważnej kontuzji, jakiej doznał Marc-Andre ter Stegen FC Barcelona skontaktowała się z Polakiem i już 2 października podpisała z nim roczny kontrakt. I na pewno tego nie żałuje.
Mimo iż początkowo Szczęsny przegrywał rywalizację z Inakim Peną, a jego pierwsze występy zostawiały sporo do życzenia, to dziś Polak jest jednym z liderów Barcelony. 34-latek zagrał w 16 meczach, w których puścił 16 goli i zachował osiem czystych kont. Szczęsny stał się talizmanem Barcelony, ponieważ z nim w składzie drużyna Hansiego Flicka jeszcze nie przegrała.
Szczęsny gra tak dobrze, iż wszystko wskazuje na to, iż zostanie w Barcelonie jeszcze przynajmniej przez rok. Hiszpańskie media coraz częściej informują o nowym kontrakcie dla Polaka, a ostatnio pojawiła się informacja, iż Katalończycy mieliby zaproponować mu roczną umowę z opcją przedłużenia jej o rok.


Na portalu sport.tvp.pl pojawił się wywiad ze starszym bratem bramkarza Barcelony, Janem Szczęsnym. Opowiedział on m.in. o okolicznościach zakończenia kariery i zachowaniu Juventusu. - To był raczej przykry moment. Rozmawialiśmy podczas wakacji, których część spędziłem u niego w hiszpańskiej Marbelli. Wojtek codziennie miał zajęcia z trenerem bramkarzy Juventusu, kiedy ważyły się jego losy we włoskim klubie. Mimo wszystko chciał być przygotowany do kolejnego sezonu. Podczas jednej z rozmów na tarasie oznajmił, iż prawdopodobnie definitywnie rozstaje się z piłką - powiedział Jan Szczęsny.


"Wyglądało, jakby Wojtek z góry został obwiniony za to, iż jest piłkarzem"
- Coś miało się skończyć, a coś zacząć. Życie sportowca wymaga poświęceń i rozłąki z rodziną. Więcej żył na walizkach niż był w rodzinnym "gnieździe", towarzystwa i ciepła najbliższych osób brakowało mu całe życie. W tamtym momencie uznał, iż ma to na wyciągnięcie ręki i nadszedł czas powiedzieć: "koniec" - dodał.
- Kiedy mi o tym mówił, był bardzo przekonywujący. Dodał, iż są dwa kluby na świecie, które ewentualnie mogłyby przekonać go do zmiany decyzji i powrotu z emerytury. Wymienił Barcelonę - kontynuował.


Co z zakończeniem gry w Juventusie było nie tak? - To, iż po poprzednim sezonie przyszedł nowy trener i powiedział wprost: "Nie widzę cię w zespole, nie będziesz grał". Wyglądało, jakby Wojtek z góry został obwiniony za to, iż jest piłkarzem tego klubu z ważnym kontraktem. Kiedyś piłka była bardziej emocjonalna i romantyczna, dziś to czysta ekonomia i kalkulacja odbierająca bodziec, dla którego kiedyś grało się w piłkę. A życie gwałtownie zweryfikowało plany trenera Thiago Motty, bo właśnie wyleciał z roboty, a Wojtek jest jak wino – im starszy, tym lepszy - stwierdził Szczęsny.
- Sądzę, iż Barcelona to klub, w którym Wojtek skończy karierę. Spójrz, jak to będzie wyglądało: bramkarz z największą liczbą występów w kadrze, bramkarz Barcelony, w dodatku grający z najlepszym kumplem i najlepszym polskim napastnikiem w historii… Plus trofea na horyzoncie. Piękniej tej książki nie da się zamknąć - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału