Bramkarz aż się chwycił za głowę. Pięć goli w meczu Raków - Legia

9 godzin temu
Zdjęcie: screen


Goncalo Feio wciąż musi czekać na swoje pierwsze zwycięstwo w roli trenera przeciwko Rakowowi Częstochowa. Legia Warszawa przystępowała do hitu Ekstraklasy po 120 minutach przeciwko Molde. W 47. minucie było już 3:0 dla Rakowa, a Kacper Tobiasz popełnił fatalny błąd. Zespół Marka Papszuna nie zagrał jednak dwóch równych połów, a emocje były do samego końca.
To była dziesiąta minuta spotkania w Częstochowie. Raków rozpoczął grę z rzutu rożnego. Potem Ivi Lopez dośrodkował piłkę z lewej nogi w pole karne Legii Warszawa, a tam najwyżej wyskoczył Stratos Svarnas, który uderzył piłkę głową i pokonał Kacpra Tobiasza. W ten sposób Raków objął prowadzenie w jednym z dwóch hitów 25. kolejki Ekstraklasy.


REKLAMA


Zobacz wideo Mistrzem Polski Lech, Raków, Jagiellonia czy Legia? Kosecki: Z trudem przechodzi mi przez gardło


Czytaj także:


Przegrywali 0:2, wygrali 3:2! Ależ mecz w Hiszpanii, grał rywal Jagiellonii


Do tej pory Goncalo Feio ani razu nie pokonał Rakowa Częstochowa i Marka Papszuna. W marcu 2023 r. Raków wygrał 3:0 z Motorem Lublin w ćwierćfinale Pucharu Polski. W debiucie w barwach Legii Feio zremisował 1:1 z Rakowem, ale wtedy trenerem częstochowian był Dawid Szwarga. W rundzie jesiennej tego sezonu Raków wygrał 1:0 z Legią na Łazienkowskiej, a jedynego gola strzelił Jean Carlos.
Starcie z Rakowem było okazją do Legii, by zmniejszyć stratę do czołowej trójki na pięć-sześć punktów. Z kolei zespół Marka Papszuna miał nadzieję na to, iż będzie nowym liderem Ekstraklasy przy wygranej z Legią i remisie między Jagiellonią Białystok a Lechem Poznań.


Czytaj także:


To była 93. minuta. Tak poszło klubowi Ekstraklasy po zmianie trenera


Ależ kontratak Rakowa w pierwszej połowie. Zaczęło się od piętki Iviego
Po grze Legii było widać, iż warszawiacy mają w nogach 120 minut z czwartkowej rywalizacji z Molde. Raków zwykle był szybszy i konkretniejszy. Legia oddała jeden celny strzał, konkretniej w 18. minucie, gdy Marc Gual uderzał lewą nogą sprzed pola karnego Rakowa. Wtedy piłka leciała prosto w interweniującego Kacpra Trelowskiego.
Wielokrotnie Raków próbował skarcić Legię przez dośrodkowania Ericka Otieno i Jeana Carlosa. Przy golu Svarnasa zawiódł Paweł Wszołek, który złamał linię spalonego. Raków był też groźny po kontratakach i stratach Steve'a Kapuadiego. W 26. minucie Adriano Amorim świetnie ruszył z połowy Legii pod jej pole karne, ale gdy znalazł się w sytuacji strzeleckiej, to fatalnie przestrzelił.


Zobacz też: Tak sobie poradził rywal Legii! Jeden gol w meczu Arsenal - Chelsea
W 30. minucie było już 2:0 dla Rakowa. Najpierw Fran Tudor zablokował ciałem piłkę po strzale Bartosza Kapustki. Chorwat był wtedy na linii bramkowej. Ivi zaczął akcję bramkową Rakowa i zagrał piłkę piętą, a następnie Gustav Berggren popisał się świetnym podaniem prostopadłym do Jonatana Brauta Brunesa. Brunes wbiegł w pole karne Legii i pokonał Tobiasza płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka. To był piąty gol Norwega w trzecim kolejnym meczu.
Warto dodać, iż w tej sytuacji VAR potrzebował ponad trzech minut, by ocenić, czy Kapuadi złamał linię spalonego, czy Brunes był przed obrońcą Legii.


Raków kontrolował mecz do końca pierwszej połowy. Zoran Arsenić zwrócił uwagę w studiu Canal+, iż Legia intensywnie biegała, ale każda druga piłka była przejmowana przez graczy Rakowa. Arsenić miał też informację, iż tak długa weryfikacja przy golu Brunesa była związana z awarią jednego z systemów w pokoju VAR, ale prowadzący studio w Canal+ gwałtownie to zdementował.


Ależ trzy minuty po przerwie. Tobiasz nagle "wypluł" piłkę przed siebie
W 47. minucie Raków miał już trzy gole przewagi. Wtedy Jean Carlos uderzył sprzed pola karnego Legii. Tobiasz chciał złapać piłkę w ręce, ale ta mu się wyśliznęła, z czego idealnie skorzystał Adriano Amorim. To był pierwszy gol Brazylijczyka w Ekstraklasie, który do tej pory, jak mawia młodzież, nie dowoził liczb. Bramkarz Legii tylko złapał się za głowę po swojej nieudanej interwencji.
Trzy minuty później Legia strzeliła pierwszego gola w tym meczu. W odbiorze popracował Szkurin, który potem zagrał do Wszołka. Pierwszy strzał Guala w polu karnym Rakowa obronił Trelowski, ale przy dobitce napastnik był skuteczniejszy.


W 76. minucie Gual mógł mieć już dwa gole, ale nie zdążył skontrować piłki głową po dośrodkowaniu Juergena Elitima. Wcześniej Ruben Vinagre uderzał z rzutu wolnego na bramkę Rakowa, natomiast piłka leciała prosto w Trelowskiego. Bramkarz Rakowa nie miał zbyt wiele do pracy po stracie gola.
Zdecydowanie więcej działo się w polu karnym Legii i jego okolicach. Tobiasz dobrze reagował po strzałach Władysława Koczergina i Jeana Carlosa, ale też musiał wyjść poza pole karne, gdy Radovan Pankov popełnił błąd i Jesus Diaz mógł mieć sytuację bramkową.


W 85. minucie Legia miała rzut rożny. Vinagre dośrodkował piłkę w pole karne Rakowa. Do piłki dopadł Luquinhas, który obrócił się kierunkowo i strzelił gola na 2:3.


To jeszcze wlało nadzieję w piłkarzy Legii, natomiast Raków zdołał utrzymać prowadzenie i został nowym liderem Ekstraklasy przynajmniej na ponad dwie godziny, do zakończenia meczu w Białymstoku.
Idź do oryginalnego materiału