Borys Mańkowski zaskoczył kibiców swoją wypowiedzią, okazuje się iż były mistrz może już nie zawalczyć w klatce organizacji KSW.
Borys Mańkowski był w przeszłości mistrzem federacji KSW. Zawodnik Czerwonego Smoka święcił największe triumfy w latach 2014-2016. Medialnie największym pojedynkiem w karierze Borysa jest bez wątpienia starcie z Mamedem Khalidovem w walce wieczoru gali KSW Colosseum. Mańkowski przegrał wtedy na punkty jednak wielu kibiców uważało, iż to Diabeł Tasmański był lepszy od Khalidova.
Po utracie pasa dywizji półśredniej na rzecz Roberto Soldicia, Borys wskrzesił karierę serią zwycięstw w okrągłej klatce KSW. To sprawiło, iż w styczniu 2022 roku Mańkowski stanął przed szansą sięgnięcia po pas mistrzowski kategorii lekkiej w potyczce z Marianem Ziółkowskim. Golden Boy okazał się jednak lepszy, a Mańkowski przegrał później jeszcze starcia z Danielem Torresem i Valeriu Mirceą i od tamtej pory nie wrócił do klatki.
Za kilka dni miną równo dwa lata od ostatniej walki Borysa Mańkowskiego. Michał Tuszyński z portalu FanSportu wybrał się na spotkanie z byłym mistrzem KSW by zapytać go o plany na przyszłość i ewentualną walkę.
– Wiesz co, powiem ci szczerze, iż nie mam pojęcia. Nie ukrywam, iż przyczyniły się do tego, już nie będę powtarzał… po prostu przyczyniły się do tego kontuzje, których było, jedna, druga, trzecia. Jakby wpadłem w taką falę no i ja nie lubię czekać na nie wiadomo co. Także ten okres jak mnie to wszystko łapało to próbowałem otworzyć skrzydła i zacząć robić różne rzeczy, które mnie zawsze interesowały. No i nie ukrywam, iż sprawia mi to mega frajdę i radość, więc nie wiem. Powiem ci, iż w tym roku generalnie spróbuję trochę czegoś innego i o ile mi to wyjdzie to nie wiem czy nie pójdę tysiąc procent w to.
– Ja miałem siedemnaście lat jak miałem pierwszą walkę już zawodową. Jakby nie było trochę lat minęło w tym oktagonie gdzie byłem cały czas w tym tunelu. Ja cały czas się ograniczałem bo po prostu wiedziałem, iż trzeba być w tunelu żeby osiągnąć swój najwyższy poziom jaki możesz osiągnąć. Nie ukrywam, iż życie mnie bardzo mocno pociąga w różne strony i o ile mogę się na nie otworzyć, a coraz bardziej to robię to zaczynam po prostu czuć frajdę, szczęście i euforia i wydaje mi się, iż to jest najważniejsze w tym wszystkim.
Borys Mańkowski przyznał, iż walki w MMA przyniosły mu wystarczająco wiele pieniędzy dzięki czemu nie musi żyć tak jak przeciętni ludzie.
– Walki dały mi to, iż mogę sobie na to pozwolić. Wiesz, nie muszę żyć normalnym życiem, ja mogę żyć takim życiem, iż jak będę miał 80 lat to usiądę w fotelu, rozpalę kominek i sobie powiem: „Ło, ale odj**ałeś Borys”. Generalnie tak chcę żyć u mnie wydaje się, iż ten rok będzie przełomowy. Jak się udadzą plany, które mam, które już troszeczkę podpaliłem żeby delikatnie płonęło. Jak to rozpłonie pełnym ogniem to będzie naprawdę zajebiście ciekawie. I to też powiem dotyczy się cały czas sztuk walki również.
Zapytany o to czy może być tak, iż już go w KSW nie zobaczymy, Borys Mańkowski odpowiedział.
– Może tak być. Nie wiem co będzie dalej. Inaczej, o ile wyjdzie mi plan, który mam w głowie to będę musiał być tak w niego zaangażowany, iż mi na to zejdzie z pięć lat.