Boruc przerwał ciszę ws. pobicia piłkarzy Legii przez kiboli. Wywołał burzę

1 godzina temu
Artur Boruc nie może zaliczyć swojej końcówki kariery w Legii do udanych. w okresie 2021/22 sytuacja Legii była niemal tak zła jak w tej chwili - zimą też wydawało się, iż stołeczny klub będzie zamieszany w walkę o utrzymanie. Doszło choćby do tego, iż po porażce z Wisłą Płock (0:1) kibole... zaatakowali autokar z piłkarzami. Teraz do tamtych wydarzeń odniósł się Boruc, ówczesny kapitan zespołu.
12 grudnia 2021 roku po przegranym meczu z Wisłą Płock z trenowania Legii zrezygnował Marek Gołębiewski. To jednak nie była najważniejsza informacja tego dnia. Niedługo później okazało się, iż sprawy w swoje ręce postanowili wziąć kibole Legii, którzy przemocą chcieli wyjaśnić piłkarzom, iż ci za mało się starają.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki z mocnym przesłaniem w sprawie piłkarzy Legii: Współczuję im. Cierpią na tym ich bliscy



"Według naszych informacji chuligani czekali z zasadzką. Jedna grupa na nadjeżdżający autobus na trasie, a druga - przy Legia Training Center w Książenicach. W centrum treningowym była też policja, ale do ataku miało dojść wcześniej. Bandyci mieli wybiec z lasu i dostać się do autobusu, gdzie krzyczeli, przeklinali i domagali się większego zaangażowania. Z naszych informacji wynika, iż ucierpiało przynajmniej kilku piłkarzy" - pisali wtedy dziennikarze Sport.pl Bartłomiej Kubiak i Dawid Szymczak.
Artur Boruc wrócił do wydarzeń sprzed lat. Jego odpowiedź zaskoczyła
gwałtownie pojawiły się plotki, iż ówczesny kapitan Legii - Artur Boruc - całej sytuacji tylko się przyglądał. Golkiper zawsze miał dobre stosunki z zagorzałymi kibicami Legii, więc trudno było nie odnieść wrażenia, iż wybrał jedną ze stron. Pytany później o tę sytuację unikał odpowiedzi. - Nie pamiętam już, to było dawno temu - mówił w rozmowie z dziennikarzami zaledwie pół roku po tych wydarzeniach. - Serio, nie pamiętam. Zostawmy to tak - dodawał, gdy ci drążyli temat.


Okazuje się, iż pamięć Boruca z upływem lat się poprawiła. W niedzielnej rozmowie z "Kanałem Sportowym" znów został poproszony o odniesienie się do tej sytuacji. - Dlaczego nie stanąłeś za drużyną? - usłyszał pytanie. I teraz był już bardziej konkretny.
- Bo ja tak samo szanuję jednych jak i drugich. Odrobinę czułem, iż mam związane ręce. Nie wiem, czy jest sens... Powiem za dużo i ktoś będzie miał pretensje. Nie jest to nikomu potrzebne - stwierdził.









Ta odpowiedź nie spodobała się wielu osobom, które wyraziły swoje zdanie w serwisie X. "Szanuję jednych i drugich", no chyba jednak bardziej szanuje tych drugich, skoro pozwolił wypłacić strzały jednemu czy drugiemu z piłkarzy, nie wykorzystując swojej pozycji, by załagodzić sytuację. No ale fajny, charakterny chłopak" - skomentował dziennikarz TVP Sport Paweł Smoliński.


"Hmm, po to przyszedł do programu, aby nie odpowiadać na pytania, kiedy pojawiło się jedno trudniejsze pytanie?" - zastanawiał się jeden z komentujących. "Pokazał charakter" - stwierdził ironicznie Paweł Ożóg.


Artur Boruc w Legii rozegrał łącznie 138 spotkań, w których stracił 119 goli i zanotował 57 czystych kont. w tej chwili były bramkarz reprezentacji Polski zajmuje się tworzeniem projektu GoalKeepers Federation. Boruc wspólnie z Łukaszem Fabiańskim i Wojciechem Kowalewskim będzie przekazywać swoją wiedzę i doświadczenie młodym bramkarzom.
Idź do oryginalnego materiału